W niedzielę Lokomotiv Daugavpils odbył pierwsze jazdy treningowe na gnieźnieńskim owalu. Jednym z podopiecznych Nikołaja Kokina który kręcił próbne kółka był Kjastas Puodżuks.
Natalia Zawodna (ZUZELEND.com): Jak oceniasz stan nawierzchni, pomimo niesprzyjającej aury?
Kjastas Puodżuks: Tor był bardzo dobrze przygotowany po takiej przerwie. Klub przygotował nam wszystko dobrze, nawet po deszczu tor jest bardzo fajny.
To dla Ciebie pierwsza pierwsza możliwość jazdy w tym roku? Jakie pierwsze wrażenia?
Wrażenia dobre, bo długo nie jeździłem na motorze. Na razie to takie pierwsze, próbne kółka. Potem będą jeszcze treningi, sparingi, więc mam nadzieję, że będę i cała drużyna będzie dobrze przygotowana do sezonu.
Jak wyglądał u Ciebie okres przygotowawczy? Byłeś gdzieś na wakacjach?
Pracowałem nad sobą. Dużo miałem treningów na motocrossie, biegałem także na nartach. W tym roku nawet nie byłem na wakacjach, tylko cały czas trenowałem fizycznie i mam nadzieję, że jestem dobrze przygotowany.
Jakie masz plany na ten rok?
Chciałbym pojechać w każdym meczu. Dobrze zarówno drużynowo jak i indywidualnie. Chcę, jak najlepiej powalczyć.
W okresie transferowym lider Waszego klubu - Antonio Lindbaeck wybrał ofertę ekstraligowego klubu z Grudziądza. Jak, mimo tego osłabienia, oceniasz potencjał swojej drużyny? Kogo upatrujesz w roli głównego Waszego rywala?
Antonio był w tamtym roku bardzo mocny, ale w tym roku też mamy dobrą drużynę. Doszedł Davey Watt, także mam nadzieję, że jesteśmy jednym z najsilniejszych klubów w tym roku w pierwszej lidze. Myślę, że powalczymy o awans tak samo jak w tamtym roku. W tym roku wszyscy będą walczyć. Kraków ma dobry skład, Łódź, Gdańsk, także będzie równie ciężko o dobry wynik jak w poprzednim sezonie.
Mimo zwycięstwa w ligowych rozgrywkach Nice Polskiej Ligi Żużlowej w poprzednim sezonie, przed Lokomotivem Daugavpils nie otwarły się drzwi PGE Ekstraligi. Łotewski zespół nadal występować będzie na żużlowym "drugim froncie", ponieważ nie udało się znaleźć kompromisowego rozwiązania, dzięki któremu pojechalibyście w elicie. Jak oceniasz tą decyzję z punktu widzenia zawodnika pokrzywdzonego zespołu?
To nie od nas zależy. My robimy swoje, jedziemy, także mam nadzieję, że w tym roku uda nam się powtórzyć ten sukces i może w końcu wpuszczą nas do Ekstraligi.
Zimą wokół rozgrywek Nice Polskiej Ligi Żużlowej zrobiła się mała burza związana z regulaminem rozgrywek. Ostatecznie zdecydowano się na połączenie dwóch lig z zaplecza Ekstraligi. Jak oceniasz to rozwiązanie?
Dla nas to dobrze, że połączyli ligi. Będzie więcej spotkań, a dla zawodników to jest lepiej.
Czy wiesz, że większa ilość spotkań stała się możliwa m.in. na skutek braku licencji dla Startu Gniezno na sezon 2016. Jak odbierasz tą decyzję jako były reprezentant Startu Gniezno?
- Pewnie, że szkoda mi Startu. Taki fajny klub, stadion, miasto, a żużla nie ma. Szkoda tego, ale mam nadzieję, że za jakiś czas wszystko w Gnieźnie wróci do normy.
Aura pogodowa płata w tym roku ludziom speedwaya figla. Na tydzień przez rozpoczęciem rozgrywek Nice Polskiej Ligi Żużlowej niektóre drużyny jeszcze nie zdążyły wyjechać na swój miejscowy tor. Czy Twoim zdaniem pierwsza kolejka wystartuje w zaplanowanym terminie?
- U nas już przesunięta kolejka jest, bo mieliśmy pierwszy mecz 28 na Łotwie i te spotkanie jest przełożone. 3 kwietnia jedziemy do Krosna.
Natalia Zawodna (za: inf. własna)