Młody zawodnik zza południowej granicy podczas jazd treningowych w chorwackim Gorican zaliczył dość groźny upadek, jak sam mówi, po kontuzji nie ma już śladu:
- Łokieć już jest w porządku. Odpocząłem parę dni po upadku w Chorwacji i odpuściłem jazdy w Krsko z kolegami. Pojechałem do domu, a parę dni temu jeździłem na Markecie w Pradze. Czuję się już dobrze. -
mówił Milik .
W sezonie 2016 Betard Sparta Wrocław będzie dysponować takim składem, że jeden z zawodników będzie musiał pogodzić się z rolą rezerwowego. Waszek nie boi się walki o skład.
- Nie boję się walczyć o skład, jestem świetnie przygotowany do sezonu, dzięki Mariuszowi (Cieślińskiemu - dop.red.) i jego ekstremalnym ćwiczeniom. Mam już rok za sobą w Ekstralidze, więc powinienem lepiej kojarzyć tory, niż np. Nick Morris.
Vaclav jest młodym zawodnikiem i na pewno potrzebuje sporo jazdy. Jak sam nam powiedział, nudzić się na pewno nie będzie.
- Mam kontrakt w Polsce i Czechach. W czasie sezonu będę szukać okazji do startów w lidze szwedzkiej, a jeśli chodzi o cykl SEC, to oczywiście chcę do niego awansować. Fajnie byłoby znów wystartować w GP Challenge. Cały czas mówię, że jestem dobrze przygotowany do sezonu i powinno to przynieść rezultaty. - zakończył Milik.
Podczas prezentacji drużyny z Vaclavem Milikiem rozmawiał Maciej Markowski.