Kibiców żużla powinna zatem zainteresować autobiografia trenera żużlowej reprezentacji Polski, Marka Cieślaka ?Pół wieku na czarno?. Współautorem publikacji jest Wojciech Koerber, który na co dzień szefuje w dziale sportu ?Gazety Wrocławskiej?. Książka oficjalnie trafiła na sklepowe półki 13 kwietnia 2016r. nakładem Wydawnictwa SQN. To tyle, jeśli chodzi o szczegóły techniczne. Uzbrojeni w kubek herbaty, albo innego naparu, zabieramy się za rozpracowywanie zawartości.
Nie ukrywam, że z ciekawością oczekiwałem na zapoznanie się z autobiografią trenera Cieślaka. Opiekun żużlowej reprezentacji Polski jest postacią niezwykle barwną, budzącą wśród kibiców odmienne uczucia ? od nabożnego szacunku po nieskrywaną niechęć. Można to zrozumieć dziwić ? z jednej strony na konto trenera należy zapisać liczne sukcesy odnoszone z reprezentacją Polski, jednak nie zawsze stawał bohaterem mediów jako ten, który wiesza sobie kolejny medal na szyi.
W karierze Marka Cieślaka znajdziemy także epizody kontrowersyjne, niekiedy bardzo głośno komentowane, jak nieobecność Tomasza Golloba w półfinale DPŚ 2013, czy niesławna awantura po meczu w Ostrowie. Autorzy książki zdają się mieć tego świadomość, gdyż już z tylnej okładki kuszą nas zaproszeniem za kulisy tamtych wydarzeń. Z tego powodu biorąc książkę do ręki zastanawiałem się, czy opowieści na temat wspomnianych wyżej spraw nie okażą się głównym walorem tej pozycji.
Na szczęście moje obawy zostały rozwiane. Lektura okazała się na tyle wciągająca, że nie czułem najmniejszej pokusy, by na siłę przeskakiwać np. do rozdziału o Gollobie ? zwyczajnie szkoda było mi uronić choćby strony:
Pieniędzy się nie zarabiało, a startów było niewiele, na pewno nie tyle co dziś. Przy ośmiozespołowej lidze dawało to 14 spotkań plus jakieś imprezy PZM-otowskie. (?) Bez przerwy też ktoś się żenił albo robiło się dziecko. Postanowiłem nie być gorszy i już w wieku 20 lat (?) Polska miała dwóch nowych obywateli.
W dobie Grand Prix, SEC-ów, WSL-ów, IMP-ów i IMME-ów trudno mi sobie wyobrazić tak małą liczbę zawodów, o dzieciach i ożenku w wieku 20 lat (czyli w wieku niewiele młodszym niż niżej podpisanego) nie wspominając. Totalna abstrakcja, inny świat. Tego typu smaczków z młodości i żużlowej kariery Cieślaka było zresztą mnóstwo i bawiłem się świetnie, odkrywając tamte czasy.
Z tym większą ciekawością zabrałem się za resztę. Opowiadania Marka Cieślaka, charakteryzujące się barwnym i bardzo bezpośrednim stylem wypowiedzi, odsłaniają przed nami kolejne zakamarki żużlowej kuchni. Autor opowiada o kulisach speedwaya bez kurtuazji, a niekiedy wali wręcz prosto z mostu, ale nie brakuje tam też sporej dawki humoru:
Gdy mieszkaliśmy w Johannesburgu, miejscowi instruowali nas tak: Tu możecie iść, tu możecie, a dwie ulice dalej już nie możecie.
No ale Polacy poszli wszędzie. Doszliśmy do jakiejś tawerny, gdzie kelnerka w nosie i w brwiach miała ze sto kółek. Okazała się później fajną dziewczyną, ale mniejsza o to. Reszta, wszyscy wydziarani, patrzyła na nas spode łba, choć nic złego się nie stało. Ułamek miał wtedy urodziny.
- Trenerze, niech trener zamówi piwo dla wszystkich ode mnie ? poprosił.
No to zamówiłem, a za chwilę kelnerka niesie każdemu podwójne. Sebastian zbladł.
- Niech trener jej powie, że miało być po jednym.
No to powiedziałem, a ona wskazała mi palcem ścianę, na której było napisane ?Happy Hours?. Sebastian trochę się uspokoił?
Nie tylko Ułamkowi nie omieszkano przypomnieć tego i owego, więc niektórzy z pewnością będą czytać pewne historyjki z uśmiechem. Szerokim lub kwaśnym. O kim jeszcze przeczytamy? O zawodnikach, byłych lub obecnych. O działaczach i sędziach, a także o dziennikarzach. Zajrzymy za kulisy parku maszyn i zgrupowań przedsezonowych. Niekiedy jest dość uszczypliwie, niekiedy sentymentalnie, a czasem nawet dramatycznie.
Całość uzupełnia kolorowa wkładka ze zdjęciami Marka Cieślaka z czasów zawodniczych i trenerskich, rozmowy ze Sławomirem Drabikiem, Gregiem Hancockiem oraz Barbarą Cieślak, jak również solidny zbiór statystyk. Uprzedzam pytania: WYWIADU Z PAPUGĄ NIE MA.
Oczywiście jest też coś na temat wyżej wspomnianych afer, czyli coś na co chyba wszyscy w tej książce (a może i w tej recenzji) czekali. Obawiam się jednak, że za taki spoiler utopiono by mnie w Wiśle, a każdy sąd by to uniewinnił. Zapraszam każdego do zapoznania się z całością, bo warto. Cytując zasłyszany gdzieś ostatnio tekst, autor raczej Nobla nie weźmie, ale ostatecznie czytało się nieźle.
Polecam tę książkę zwłaszcza młodszym pokoleniom kibiców, gdyż w przystępny sposób przybliża czytelnikowi kawał historii żużla. Starsi, znając życie, być może wszystko to wiedzą i powiedzą, że Jastrzębski się naiwnie zachwyca nie wiadomo czym. Może nie od razu że zachwyca, ale coś tam w głowie po lekturze zostało i wiem, że na pewno chętnie będę jeszcze wracał do tej książki na wyrywki.
TL;DR: 4/5, można sprawdzać.
KONKURS! Do wygrania autobiografia Marka Cieślaka "Pół wieku na czarno" oraz gadżety ZE. Co należy zrobić, aby ją o nią powalczyć?
Udostępnić ten post na Facebooku, a w komentarzu [pod postem na FB, nie na portalu] napisać odpowiedź na następujące pytanie:
Jak nazywa się papuga Marka Cieślaka?
Spośród wszystkich osób biorących udział w konkursie wylosujemy jedną, która otrzyma nagrodę. Rozstrzygnięcie konkursu nastąpi w niedzielę 24 kwietnia o 20:00.