Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Pół wieku na czarno ? recenzja + KONKURS!
 22.04.2016 22:22
Autobiografie osób związanych ze sportem to żadna nowość. Półki księgarni wręcz uginają się pod ciężarem życiowych wyznań rozmaitych piłkarzy, koszykarzy czy tenisistów. Jednakże pozycji traktujących o bohaterach żużla jest raczej niewiele ? stąd każda taka publikacja jest warta uwagi.

Kibiców żużla powinna zatem zainteresować autobiografia trenera żużlowej reprezentacji Polski, Marka Cieślaka ?Pół wieku na czarno?. Współautorem publikacji jest Wojciech Koerber, który na co dzień szefuje w dziale sportu ?Gazety Wrocławskiej?. Książka oficjalnie trafiła na sklepowe półki 13 kwietnia 2016r. nakładem Wydawnictwa SQN. To tyle, jeśli chodzi o szczegóły techniczne. Uzbrojeni w kubek herbaty, albo innego naparu, zabieramy się za rozpracowywanie zawartości.

 

Nie ukrywam, że z ciekawością oczekiwałem na zapoznanie się z autobiografią trenera Cieślaka. Opiekun żużlowej reprezentacji Polski jest postacią niezwykle barwną, budzącą wśród kibiców odmienne uczucia ? od nabożnego szacunku po nieskrywaną niechęć. Można to zrozumieć dziwić ? z jednej strony na konto trenera należy zapisać liczne sukcesy odnoszone z reprezentacją Polski, jednak nie zawsze stawał bohaterem mediów jako ten, który wiesza sobie kolejny medal na szyi.

 

W karierze Marka Cieślaka znajdziemy także epizody kontrowersyjne, niekiedy bardzo głośno komentowane, jak nieobecność Tomasza Golloba w półfinale DPŚ 2013, czy niesławna awantura po meczu w Ostrowie. Autorzy książki zdają się mieć tego świadomość, gdyż już z tylnej okładki kuszą nas zaproszeniem za kulisy tamtych wydarzeń. Z tego powodu biorąc książkę do ręki zastanawiałem się, czy opowieści na temat wspomnianych wyżej spraw nie okażą się głównym walorem tej pozycji.

 

Na szczęście moje obawy zostały rozwiane. Lektura okazała się na tyle wciągająca, że nie czułem najmniejszej pokusy, by na siłę przeskakiwać np. do rozdziału o Gollobie ? zwyczajnie szkoda było mi uronić choćby strony:

 

Pieniędzy się nie zarabiało, a startów było niewiele, na pewno nie tyle co dziś. Przy ośmiozespołowej lidze dawało to 14 spotkań plus jakieś imprezy PZM-otowskie. (?) Bez przerwy też ktoś się żenił albo robiło się dziecko. Postanowiłem nie być gorszy i już w wieku 20 lat (?) Polska miała dwóch nowych obywateli.

 

W dobie Grand Prix, SEC-ów, WSL-ów, IMP-ów i IMME-ów trudno mi sobie wyobrazić tak małą liczbę zawodów, o dzieciach i ożenku w wieku 20 lat (czyli w wieku niewiele młodszym niż niżej podpisanego) nie wspominając. Totalna abstrakcja, inny świat. Tego typu smaczków z młodości i żużlowej kariery Cieślaka było zresztą mnóstwo i bawiłem się świetnie, odkrywając tamte czasy.

 

Z tym większą ciekawością zabrałem się za resztę. Opowiadania Marka Cieślaka, charakteryzujące się barwnym i bardzo bezpośrednim stylem wypowiedzi, odsłaniają przed nami kolejne zakamarki żużlowej kuchni. Autor opowiada o kulisach speedwaya bez kurtuazji, a niekiedy wali wręcz prosto z mostu, ale nie brakuje tam też sporej dawki humoru:

 

Gdy mieszkaliśmy w Johannesburgu, miejscowi instruowali nas tak: Tu możecie iść, tu możecie, a dwie ulice dalej już nie możecie.

No ale Polacy poszli wszędzie. Doszliśmy do jakiejś tawerny, gdzie kelnerka w nosie i w brwiach miała ze sto kółek. Okazała się później fajną dziewczyną, ale mniejsza o to. Reszta, wszyscy wydziarani, patrzyła na nas spode łba, choć nic złego się nie stało. Ułamek miał wtedy urodziny.

- Trenerze, niech trener zamówi piwo dla wszystkich ode mnie ? poprosił.

No to zamówiłem, a za chwilę kelnerka niesie każdemu podwójne. Sebastian zbladł.

- Niech trener jej powie, że miało być po jednym.

No to powiedziałem, a ona wskazała mi palcem ścianę, na której było napisane ?Happy Hours?. Sebastian trochę się uspokoił?

 

Nie tylko Ułamkowi nie omieszkano przypomnieć tego i owego, więc niektórzy z pewnością będą czytać pewne historyjki z uśmiechem. Szerokim lub kwaśnym. O kim jeszcze przeczytamy? O zawodnikach, byłych lub obecnych. O działaczach i sędziach, a także o dziennikarzach. Zajrzymy za kulisy parku maszyn i zgrupowań przedsezonowych. Niekiedy jest dość uszczypliwie, niekiedy sentymentalnie, a czasem nawet dramatycznie.

 

Całość uzupełnia kolorowa wkładka ze zdjęciami Marka Cieślaka z czasów zawodniczych i trenerskich, rozmowy ze Sławomirem Drabikiem, Gregiem Hancockiem oraz Barbarą Cieślak, jak również solidny zbiór statystyk. Uprzedzam pytania: WYWIADU Z PAPUGĄ NIE MA.

 

Oczywiście jest też coś na temat wyżej wspomnianych afer, czyli coś na co chyba wszyscy w tej książce (a może i w tej recenzji) czekali. Obawiam się jednak, że za taki spoiler utopiono by mnie w Wiśle, a każdy sąd by to uniewinnił. Zapraszam każdego do zapoznania się z całością, bo warto. Cytując zasłyszany gdzieś ostatnio tekst, autor raczej Nobla nie weźmie, ale ostatecznie czytało się nieźle.

 

Polecam tę książkę zwłaszcza młodszym pokoleniom kibiców, gdyż w przystępny sposób przybliża czytelnikowi kawał historii żużla. Starsi, znając życie, być może wszystko to wiedzą i powiedzą, że Jastrzębski się naiwnie zachwyca nie wiadomo czym. Może nie od razu że zachwyca, ale coś tam w głowie po lekturze zostało i wiem, że na pewno chętnie będę jeszcze wracał do tej książki na wyrywki.

 

TL;DR: 4/5, można sprawdzać. 

 

 

KONKURS! Do wygrania autobiografia Marka Cieślaka "Pół wieku na czarno" oraz gadżety ZE. Co należy zrobić, aby ją o nią powalczyć?

Udostępnić ten post na Facebooku, a w komentarzu [pod postem na FB, nie na portalu] napisać odpowiedź na następujące pytanie:

 

Jak nazywa się papuga Marka Cieślaka?

 

Spośród wszystkich osób biorących udział w konkursie wylosujemy jedną, która otrzyma nagrodę. Rozstrzygnięcie konkursu nastąpi w niedzielę 24 kwietnia o 20:00.

Tomasz Jastrzębski (za: inf. własna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Najlepsze opinie
9 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
dura lex sed lex, zasady dla każdego takie same ;)
to jest dyskryminacja osob nie majacych "ryjbuka"!
oglosilbym protest glodowy, ale... wlasnie nabralem ochoty na jajecznice... ;)
Lubię
Nie lubię
+4
9 lat temu
Konto usunięte
W odpowiedzi na komentarz:
to jest dyskryminacja osob nie majacych "ryjbuka"!
oglosilbym protest glodowy, ale... wlasnie nabralem ochoty na jajecznice... ;)
Dokładnie, to jest ewidentna dyskryminacja ludzi jeszcze myślących rozsądnie; Facebook - toksyczne wysypisko śmieci...
Lubię
Nie lubię
+4
Komentarze (99)
9 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
O tuż to ale piłkarzyki to bezmózgi z resztą udowodnione jest że to największe debile niektórzy nawet nie potrafią się podpisać.
Jest wyjątek. Jacek Bednarz jest adwokatem chyba. Ale to szuja. Zresztą, taka k...wska branża
  Lubię
  Nie lubię
9 lat temu
Konto usunięte
Zapraszam na mój pierwszy i jedyny blog, taka odskocznia od żużla ;)

http://www.zuzelend.com/blog,317,summertime-czyli-pisac-kazdy-moze-i-o-kazdej-porze-p
  Lubię
  Nie lubię
9 lat temu
http://www.zuzelend.com/blog,319,rosyjska-ruletka-zabawa-sezonowa-gp

ZAPRASZAM DO NOWEJ ZABAWY
  Lubię
  Nie lubię
9 lat temu
Konto usunięte
W odpowiedzi na komentarz:
pajac powinien popracowac za 12pln brutto na trzy zmiany to by wtedy zamknal morde...
O tuż to ale piłkarzyki to bezmózgi z resztą udowodnione jest że to największe debile niektórzy nawet nie potrafią się podpisać.
  Lubię
  Nie lubię
+1
9 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
to sa te jaja hahaha ponad 40 milonow ZLOTYCH ROCZNIE. hahahahahhaaa w 2 lata 80 mln zlotych HAHAHHAHAA I BIDOK MUSI ZACZYNAC OD NOWA HAHAHAHAHHA A
Jak nie chce to niech nie pracuje. Mądrala wielki. Gdyby tak się nie poświęcał, to zostałby kasjerem w markecie, albo murarzem. Bo inteligentów wśród nich nie ma. Ale kretyn. Taki wybitny piłkarz z dawnych czasów, jak Grzegorz Lato się nie dorobił i musiał chałturami dorabiać (senat, PZPN). Kompromitując nazwisko wybitnego piłkarza, bo młodzież zna go już tylko z tej najgorszej strony.
  Lubię
  Nie lubię
9 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
"zaczynać wszystko od zera" Ale gamoń. Ja mogę zaczynać od zera mając kasę z wielkiej kariery.
no pewnei ze to bidowk jak ma 12 mln hahahaa bo w anglii placa 500.000 funtow tygdoniow hahahahahaha
  Lubię
  Nie lubię
9 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
"zaczynać wszystko od zera" Ale gamoń. Ja mogę zaczynać od zera mając kasę z wielkiej kariery.
to sa te jaja hahaha ponad 40 milonow ZLOTYCH ROCZNIE. hahahahahhaaa w 2 lata 80 mln zlotych HAHAHHAHAA I BIDOK MUSI ZACZYNAC OD NOWA HAHAHAHAHHA A
  Lubię
  Nie lubię
+1
9 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Napastnik, w przeszłości będący członkiem akademii Bayernu Monachium, występuje aktualnie w Darmstadt.

- Kiedy patrzy się na poświecenia, na jakie skazuje się zawodników chcących osiągnąć sukces, można stwierdzić, że nie są wystarczająco sowicie wynagradzani - mówi Wagner.

- Wszyscy patrzą na wszystko, co robisz, również w życiu prywatnym. Jest dużo poświęceń. Uważam, że nawet piłkarze Bayernu nie zarabiają wystarczająco, 12 milionów czy coś takiego to wciąż za mało.

- Profesjonalni sportowcy w amerykańskich rozgrywkach zarabiają dużo więcej. A piłkarzem nie stajesz się tak sobie, poświęcasz całe swoje lata dzieciństwa. Trudno o przyjaciół, nie można sobie wychodzić wieczorami. Należy zawsze pozostawać w formie, ciągle jest mecz.

- To ciężka praca, a ludzie o tym zapominają. Kariera trwa tylko 10 czy 15 lat. Zwykle nie ma się odpowiedniego wykształcenia i po zawieszeniu butów piłkarskich na kołku trzeba zaczynać od zera.


TO SA JAJA DO POTEGI N.... buahah 12 mln rocznie TO ZADNA PENSJA BUHAHAHAHAHAHAHAHHAA kur.... co za koles hahahahahha
"zaczynać wszystko od zera" Ale gamoń. Ja mogę zaczynać od zera mając kasę z wielkiej kariery.
  Lubię
  Nie lubię
9 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
pajac powinien popracowac za 12pln brutto na trzy zmiany to by wtedy zamknal morde...
dokaldnie... ten koles sie skompromitowal na maxa.. 12 mln buhahahahaa rocznie.. TO ZADNA PENSJA hahahahahaha ja tyle nie zorbie przez cale zycie i moje 3 pokolenie.. 12 mln euro rocznie hahahaha i to ch.. nie zarobek hahaha
  Lubię
  Nie lubię
+1
9 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Napastnik, w przeszłości będący członkiem akademii Bayernu Monachium, występuje aktualnie w Darmstadt.

- Kiedy patrzy się na poświecenia, na jakie skazuje się zawodników chcących osiągnąć sukces, można stwierdzić, że nie są wystarczająco sowicie wynagradzani - mówi Wagner.

- Wszyscy patrzą na wszystko, co robisz, również w życiu prywatnym. Jest dużo poświęceń. Uważam, że nawet piłkarze Bayernu nie zarabiają wystarczająco, 12 milionów czy coś takiego to wciąż za mało.

- Profesjonalni sportowcy w amerykańskich rozgrywkach zarabiają dużo więcej. A piłkarzem nie stajesz się tak sobie, poświęcasz całe swoje lata dzieciństwa. Trudno o przyjaciół, nie można sobie wychodzić wieczorami. Należy zawsze pozostawać w formie, ciągle jest mecz.

- To ciężka praca, a ludzie o tym zapominają. Kariera trwa tylko 10 czy 15 lat. Zwykle nie ma się odpowiedniego wykształcenia i po zawieszeniu butów piłkarskich na kołku trzeba zaczynać od zera.


TO SA JAJA DO POTEGI N.... buahah 12 mln rocznie TO ZADNA PENSJA BUHAHAHAHAHAHAHAHHAA kur.... co za koles hahahahahha
pajac powinien popracowac za 12pln brutto na trzy zmiany to by wtedy zamknal morde...
  Lubię
  Nie lubię
+2
© 2002-2024 Zuzelend.com