Menadżer Fogo Unii Leszno w piątkowym spotkaniu przeciwko torunianom po raz kolejny postawił na parę Piotr Pawlicki ? Tobiasz Musielak. Wielu kibiców nie było zadowolonych z ustawienia par leszczynian na mecz trzeciej kolejki PGE Ekstraligi. We wcześniejszych spotkaniach para Pawlicki ? Musielak prezentowała poziom poniżej swoich możliwości - Widzieliśmy, co działo się wcześniej. Wielu skazywało mnie i Pitera na pożarcie. Udowodniliśmy jednak, że potrafimy walczyć i jechać jak za najlepszych czasów. Nie zapomnieliśmy, jak to się robi ? przyznaje Tobiasz Musielak.
Kapitana Fogo Unii Leszno cieszy fakt, że drużyna odniosła zwycięstwo i miało to miejsce przed własną publicznością - Cieszymy się, że w końcu odnieśliśmy zwycięstwo. Dobrze, że przełamanie nastąpiło przed własną publicznością. Ta wygrana to zasługa całej drużyny ? wszyscy pojechali na swoim poziomie i oby tak było zawsze. Dało się wyczuć presję otoczenia, ale my staraliśmy się podejść do tego meczu na spokojnie. Każdy robił swoje, nikt się nie nakręcał na wygraną za wszelką cenę
Fogo Unia Leszno na kolejne spotkanie uda się do Zielonej Góry, a w drużynie jest potrzebny spokój i regeneracja sił, zwłaszcza u Petera Kildemanda - Z Toruniem też było trudno. Potrzebny jest nam przede wszystkim spokój, a wszystko się ułoży. Mecz jest w niedzielę, czasu na odpoczynek jest więc sporo. To szczególnie ważne dla Petera Kildemanda, ponieważ będzie miał dziewięć dni na regenerację - kończy Musielak.