- To był taki delikatny sprawdzian, taka delikatna jazda by zobaczyć jak zareaguje moja noga podczas tych obciążeń na motocyklu. Okazuje się, że będę musiał dużo jeszcze trenować bo to jest jedyna droga aby w stu procentach usprawnić tą nogę. Pojawił się delikatny ból. Ta noga nie ma jeszcze takiej właściwej siły żeby jechać na pełen gaz. Traktuje to jako kolejny etap rehabilitacji. W każdym bądź razie wszystko to zmierza w bardzo dobrym kierunku. Nie wydarzy się coś takiego, że z dnia na dzień będę zasuwał w zawodach na sto procent. Teraz jest taki czas żeby powoli wjeżdżać się, łapać rytm. Im więcej będę jeździł tym ta noga lepiej będzie się zachowywać. Jest trudno określić jaki to będzie okres czasu kiedy wrócę już poważnie na tor. Decyzja w sprawie GP w Warszawie zapadła niedawno. Nie byłbym w stanie przygotować się do tego startu. Jest zbyt mało czasu, a zawody są zbyt poważne na niełatwym torze. Sama jazda to za mało aby rywalizować na odpowiednim poziomie - mówi Jarosław Hampel.