Podczas biegu nr 13 Leon Madsen chciał wyprzedzić Szymona Woźniaka, jednak Woźniak widząc to, zablokował Madsena i ten zjechał na zewnętrzną, złapał śliskiej nawierzchni i obróciło jego motocykl. Na szczęście bardzo przytomnie zachował się jadący za Madsenem, Maciej Janowski, dzięki któremu kontuzja nie jest poważniejsza. Po zawodach Madsen powiedział - "Nie byłem wystarczająco szybki. Szymon Woźniak mnie zobaczył z próbował zablokować. Musiałem zjechać do wewnętrznej żeby nie uderzyć w niego. Złapałem wtedy trochę takiej śliskiej nawierzchni, obróciło mnie i upadłem. Wtedy zobaczyłem Maćka. Dziękuję mu i cieszę się, że nie uderzył we mnie ? wyjaśnił zawodnik Jaskółek.
 

Po konsultacjach z lekarzem, Duńczyk był zdolny do dalszej jazdy, jednak ból nie pozwolił pojechać tak dobrze, jak Leon tego oczekiwał i drużyna Unii Tarnów ostatecznie przegrała cały mecz. "Oczywiście jestem bardzo niezadowolony, że przegraliśmy to spotkanie. Naprawdę chciałem walczyć do ostatniego biegu. Wszyscy wierzyliśmy, że uda nam się to wygrać. Obecnie jednak cieszę się, że mogę stać i rozmawiać, a nie jechać do szpitala" ? dodał.
 

Leon Madsen odczuwa ogromny ból w plecach i nie był w stanie wyjść do kibiców po zakończonym meczu. "W tym momencie czuję się fatalnie. Ogromnie bolą mnie plecy. Zdecydowałem się pojechać dla dobra drużyny, ale to było naprawdę bardzo trudne. Cały czas czuję ten ból w plecach?"