W rozegranym w niedzielę spotkaniu Betard Sparty Wrocław, Maciej Janowski po raz kolejny zaliczył bardzo dobre zawody na golęcińskim torze. Spartanin w swoich pięciu startach zainkasował dziesięć punktów plus dwa bonusy, czym walnie przyczynił się do wysokiej wygranej swojego zespołu nad leszczyńską Unią. "Magic" na każdym kroku podkreśla, że czeka go jeszcze sporo pracy, aby znaleźć optymalne ustawienia na poznański owal.
- Wiedziałem, że będzie bardzo ciężko i tak też było. Tak naprawdę, wynik może nie odzwierciedla energii włożonej w to spotkanie. Drużyna leszczyńska jest bardzo mocna i ma świetnych zawodników. Na szczęście udało się, więc bardzo się cieszymy - powiedział Maciej Janowski tuż po spotkaniu.
Brązowy medalista piątkowych zmagań o tytuł Indywidualnego Mistrza Polski nie jest zadowolony ze swoich zdobyczy punktowej, choć zawodnik zaczyna odnajdywać się na Golęcinie i notuje coraz lepsze występy. Średnia biegowa 1,728 wykręcona na tym specyficznie twardym owalu nie satysfakcjonuje jednak stałego uczestnika cyklu Grand Prix. - Z meczu na mecz jest coraz lepiej. Nadal jednak szukamy odpowiednich ustawień, ponieważ straciłem szybkość i ciężko mi ją odnaleźć - przyznał 24-latek.
Przed drużyną Betard Sparty Wrocław ważny mecz, który jest istotny dla układu tabeli. Już w najbliższy czwartek, bowiem Spartanie udadzą się do Rybnika, aby zmierzyć się w rewanżowym pojedynku z tamtejszy ROW-em. Rekiny z Poznania zdołały wywieźć tylko 39 punktów. Ekipa ze stolicy Dolnośląska ma zatem realne szanse na powiększenie swojego dorobku punktowego w ligowej tabeli o chociażby jedno oczko bonusowe, choć być może argumenty, którymi dysponuje drużyna wrocławska wystarczą na zwycięstwo. Póki co pozostaje to jednak sprawą otwartą. Aktualni srebrzy medaliści Drużynowych Mistrzostw Polski rozgrywali trzy mecze u siebie i zagadką na ten moment jest ich forma na torach innych, niż ten poznański. - Jedziemy walczyć. Zobaczymy, co się uda zrobić. Myślimy o tym, żeby powalczyć o zwycięstwo. Na razie nie rozmyślamy o bonusie. Pojedziemy jak zawsze zmotywowani i gotowi do walki - zakończył Janowski.
Natalia Zawodna (za: inf. własna)