Piotr Baron (trener Betard Sparty Wrocław): Gratulacje dla Gorzowa pojechali doskonały mecz, wszystko rozegrało się w czternastym wyścigu, niestety dla nas niekorzystnie. Podziękowania należą się mojej drużynie, która zrobiła tutaj wszystko żeby ten mecz był ciekawy i myślę, że to się udało. Woffinden mimo zmęczenia odjechał dzisiaj dobry mecz i zarówno za dzisiejszy jak i wczorajszy występ w finale Drużynowego Pucharu Świata należą się mu gratulacje. Mamy jeszcze przed sobą dwa mecze w Poznaniu i jeden wyjazdowy w Lesznie zobaczymy jak to się jeszcze potoczy, bo awans do fazy play-off jest jeszcze możliwy, tylko musimy walczyć do końca. Dzisiaj zabrakło 4 punktów i przegraliśmy ten mecz jako drużyna, mimo tego że każdy dał z siebie wszystko.
Vaclav Milik (najskuteczniejszy zawodnik Betrad Sparty Wrocław): Jechałem drugi raz na tym torze. Dzisiaj fajnie mi się jeździło, ale tak naprawdę to był trudny tor, bo robiły się tam dziury i koleiny. Nie udało się nam wygrać ale walki było dużo i to był naprawdę dobry mecz. Ze swojej postawy jestem zadowolony.
Stanisław Chomski (trener Stali Gorzów): Ja już przed meczem mówiłem, że przyjeżdża wicemistrz Polski i na pewno nie przyjadą się tutaj położyć. Mają jasno ustalony cel, który jest walka o jak najlepsze miejsce w lidze i o wejście do najlepszej czwórki. Oni nie mieli tutaj nic do stracenia. Poza tym zawodnicy drużyny gości nie byli tak zaangażowani w Drużynowy Puchar Świata jak moi podopieczni. Pośpiech w odjechaniu tego spotkania nie odgrywał roli w motywacji zawodników, która tak naprawdę nie jest potrzebna. Oni sami się motywują, jak im nie idzie to wychodzą aż z kevlaru, żeby to zmienić. Rywal był bardzo godny, Milik jeździ bardzo równo i dobrze, Tai Woffinden to samo, pozostali zawodnicy mają potencjał. W mojej drużynie męczył się dzisiaj Przemek Pawlicki i Matej Zagar i było to niestety widać.
Krzysztof Kasprzak (jeden z najskuteczniejszych zawodników Stali Gorzów): Jeżdżę w Gorzowie już piąty sezon, może dlatego czuje się tu jak u siebie. Jadę w tym roku lepiej niż w zeszłym, mam szybsze silniki, a to silnik buduje zawodnika. To nie jest tak, że zawodnik oduczy się jeździć może jedynie nie trafić ze sprzętem. Jeśli nie masz pod sobą dobrego silnika to możesz być pięciokrotnym mistrzem świata, lecz i to nie pomoże. Wrocławianie byli naprawdę silnymi przeciwnikami. Zarówno ja jak i Bartek Zmarzlik jesteśmy ambitnymi zawodnikami, nie wiem czy w tym szóstym biegu aż tak mu przeszkodziłem że oddał mi podwójnie, że ledwo utrzymałem się na motocyklu. Już wszystko sobie wytłumaczyliśmy, mi to jest obojętne czy przywiozę punkt z bonusem czy gołe dwa punkty za bonus też mam płacone. Ja zawsze mogę przyjeżdżać zanim tylko on musi na siebie uważać.