Jak już wyżej wspomniano, Martin Vaculik był najlepszym zawodnikiem niedzielnego meczu. Słowak w Tarnowie spędził 6 lat i przyznał, że zna ten tor jak własną kieszeń - Ja bardzo lubię ten tor tutaj w Tarnowie. Chyba na żadnym torze nie odkręciłem tyle kółek co tutaj.
Jak się okazuję, znajomość tarnowskiego toru to jedno, jednak kluczem do sukcesu była również zmiana tunera -Na pewno pomogło to, że zmieniłem tunera i te moje silniki wreszcie zaczęły jechać, bo to jest zupełna różnica to co teraz mam pod tyłkiem i to co było wcześniej.
Dla Martina Vaculika przyjazd do Tarnowa był jak sentymentalna podróż. Przyznał, że dziwnie się czuł przed meczem w Tarnowie i podziękował za tak miłe przyjęcie jakie go spotkało, przyznał także, że się wzruszył tego dnia - Chciałem też bardzo podziękować kibicom, bo mnie naprawdę gorąco przywitali. Przed tym spotkaniem towarzyszyło mi uczucie, jakiego jeszcze nigdy nie miałem. Dziwnie mi było tutaj dzisiaj jechać i po tym meczu jakaś łza w oku się pojawiła, bo mówię sześć lat to jest dużo czasu, ale taki jest sport, takie jest życie i po prostu tak to się wszystko ułożyło.
Ekipa z grodu Kopernika może się już powoli przygotowywać do rundy play off. Wygrana za 3 punkty z Tarnowem dała im gwarancje w dalszych rozgrywkach Ekstraligowych - My się bardzo cieszymy, że wygraliśmy to spotkanie, to dla nas bardzo ważne. Pokazaliśmy, że jesteśmy mocną drużyną i możemy wygrać na wyjeździe, gdzie Tarnów jest mocny u siebie i już prawie możemy się skupiać na tym, żeby się dostać do tych play-offów, które są dla nas bardzo ważne. Dziękujemy też naszym kibicom z Torunia, którzy przebyli długą drogą i nas wspierali.
Martin Vaculik zapytany o ewentualny powrót do Tarnowa w niedalekiej przyszłości, z uśmiechem na twarzy powiedział - Zobaczymy jak to będzie.