Już w najbliższą niedzielę drużyna Betard Sparty Wrocław uda się na rewanż do Gorzowa Wielkopolskiego, aby zmierzyć się z tamtejszą miejscową Stalą i zmazać plamę po pierwszym półfinale ligi. Gorzowianie są w dogodnej sytuacji, by awansować do finału rozgrywek.
Betard Sparta Wrocław, aktualny wicemistrz Polski, przeżywa trudny okres. 4 września wrocławianie doznali dotkliwej porażki ze Stalą Gorzów, choć pokazywali się ostatnio w samym superlatywach. Na torze w Poznaniu przegrali 29:49. 20-punktowa strata Betardu Sparty jest praktycznie nie do odrobienia w rewanżu w Gorzowie. Gorzowianie wiedzą, że są blisko finału, jednak dopóki nie postawią przysłowiowej "kropki na i" podchodzą z pokorą do swojego półfinałowego rywala. - Jesteśmy blisko, ale nie możemy się podłożyć. Kiedy Wrocław do nas przyjedzie nie będzie miał nic do stracenia - tonuje nastroje trener Stanisław Chomski.
Już raz Betard Sparta Wrocław była skazywana na pożarcie w jaskini Bartosza Zmarzlika i spółki. W rundzie zasadniczej Stal Gorzów pokonała ekipę Piotra Barona 48:42, jednak po bardzo zaciętym spotkaniu. Wrocławianie stawili opór, a wynik rozstrzygnął się dopiero w biegach nominowanych.
Wrocław nie przyjdzie tylko ?odjechać? spotkania w Gorzowie. Zawodnicy reprezentujący barwy żółto - czerwone muszą poprawić swój nadszarpnięty wizerunek. Betard Sparta Wrocław zawita bez swojego dotychczasowego menedżera Piotra Barona, który w środę złożył rezygnację ze stanowiska. Jego zastępca Krzysztof Gałandziuk do swojej dyspozycji ma dwukrotnego Mistrza Świata- Tai`a Woffindena, który ostatnio ma małą zadyszką, jednak Brytyjczyk zawsze walczy do końca i bardzo sporadycznie ogląda plecy rywali. O niego Spartanie mogą być spokojni. Szymon Woźniak gorszy czas ma już za sobą. Wychowanek bydgoskiej Polonii był jednym z jaśniejszych punktów w talii urzędującego jeszcze Piotra Barona w pierwszym półfinałowym spotkaniu rozegranym na poznańskim owalu. Pewniakiem jest Vaclav Milik. Czech cieszy swoją jazdą i walecznością. "Vaszka" drugi rok reprezentuje barwy Wrocławia, ale z pewnością dopiero teraz można uznać jego wysoką i regularną dyspozycję za odkrycie roku. Największymi niewiadomymi wydają się być zeszłoroczni liderzy Spartan. Maciej Janowski w porównaniu do poprzedniego sezonu jedzie słabiej, a swoich występów a torze im. Edwarda Jancarza z tego roku nie może uznać do udanych. W niedawno rozgrywanym turnieju Grand Prix "Magic" nie otarł się nawet o możliwość awansu do półfinałów. Tomasz Jędrzejak na początku sezonu imponował swoją skutecznością. Jednak nie może się ?Ogór? pochwalić regularnością. Kapitan drużyny z Dolnego Śląska z pewnością będzie chciał zamazać złe wrażenie w oczach swoich sympatyków po kiepskim występie w ubiegłą niedzielą. W składzie awizowanym znalazł się Adrian Gała. Patrząc na rozmiar przewagi punktowej gorzowskiej drużyny, wątpliwy wydaje się występ Maksyma Drabika. Choć osiemnastolatek nie może się doczekać powrotu do ligowego ścigania zasadne wydaje się, żeby nie ryzykować jego zdrowiem.
Po "zadyszce" gorzowian w końcówce rundy zasadniczej nie pozostał nawet najmniejszy ślad. W jeździe "Stalowców" widać prędkość, spokój w walce z rywalem i pokazową jazdę parą. - Jestem zadowolony ze swoich zawodników. Każdy z moich podopiecznych dołożył nie tylko punkty, ale także determinację i skuteczność - mówił tuż po ubiegłotygodniowym spotkaniu w Poznaniu, trener Stanisław Chomski. Niezwykłą skutecznością zachwycali szczególnie Niels K. Iversen, Krzysztof Kasprzak i Bartosz Zmarzlik. Wydaje się, że także w najbliższą niedzielę ci zawodnicy staną na wysokości zadania. Trójka solidnych liderów plus Matej Zagar, który miewa lepsze i gorsze występy, ale patrząc przez pryzmat całego sezonu swoje robi, wydaje się gwarantem sukcesu. Jeżeli dodamy do tego przełamanie Micheala Jepsena Jensena i ważne punkty, które do dorobku drużyny dorzuca Przemysław Pawlicki, to zasadnym wydaje się, fakt, że żółto-niebiescy w niedzielny wieczór będą mogli cieszyć się z awansu do finału.
W tej parze półfinałowej nie wydarzy się chyba już nic niespodziewanego. Wydaje się, że zwycięzca tego spotkania może być tylko jeden. Tylko kataklizm mogłaby pokrzyżować plany gorzowianom, dotyczące walki o najwyższe cele w tym sezonie. Zawodnicy z miasta nad Wartą, są już jedną nogą w finale PGE Ekstraligi, ale z pewnością należy się spodziewać bardzo zaciętego spotkania w Gorzowie.
Awizowane składy:
Betard Sparta Wrocław:
1. Tai Woffinden
2. Szymon Woźniak
3. Tomasz Jędrzejak
4. Maciej Janowski
5. Vaclav Milik
6. Damian Dróżdż
7.
Stal Gorzów:
9. Niels Kristian Iversen
10. Michael Jepsen Jensen
11. Przemysław Pawlicki
12. Matej Zagar
13. Krzysztof Kasprzak
14. Adrian Cyfer
15.
Początek spotkania: 16:30
Sędzia: Remigiusz Substyk
Komisarz toru: Robert Sawina
Natalia Zawodna (za: inf. własna)