Dla Betard Sparty Wrocław ten sezon pod względem sportowym jest rokiem gorszym niż poprzedni. Zawodnicy z Dolnego Śląska po ubiegłorocznym wicemistrzostwie Polski mieli apetyty na złoto. Rzeczywistość mocno zweryfikowała plany Spartan, bowiem dopiero w ostatniej kolejce zapewnili sobie oni udział w fazie play-off. Co prawda, wrocławianie zachowują jeszcze szanse na krążek z najmniej cennego kruszcu, ale wyszarpnięcie go zielonogórzanom będzie niezwykłe trudne.
Kontuzja podstawowego juniora - Maksyma Drabika, jak i problemy z dopasowaniem się do nawierzchni na domowym obiekcie sprawiły, że żużlowy rok 2016 w wykonaniu Betard Sparty Wrocław jest daleki od ideału. Tai Woffinden uważa, że patrząc przez pryzmat tych wydarzeń należy go ocenić pozytywnie. - Przyjechaliśmy na ten tor, który dla większości z nas był nieznany. Pracowaliśmy ciężko, co pozwoliło nam tutaj zawalczyć i awansować do play-offów. Walczymy dalej, więc jest być z czego zadowolonym - powiedział 26-latek.
"Tajski" przyznał, że owal w stolicy Wielkopolski był dla niego wyzwaniem. Liczne treningi przyniosły wymierne rezultatów w postaci spasowania z tamtejszą nawierzchnią, co pozwoliło liderowi Spartan na trzykrotne ustanowienie nowego rekordu toru na poznańskiego owalu. - Na koniec dnia wszystkie tory są takie same. Jazda na Golęcinie to było dla mnie wyzwanie, jednak kiedy jest się skupionym na swojej pracy i robi się wszystko jak najlepiej to udaje się wygrywać. Ciężko pracuję na tym, a by być jak najlepszym - przyznał Brytyjczyk.
Do zakończenia tegorocznego cyklu Grand Prix pozostały już tylko trzy rundy. Aktualnym liderem klasyfikacji generalnej Indywidualnych Mistrzostw Świata jest Greg Hancock. Tai Woffinden zajmuje w niej miejsce trzecie, tracąc do Amerykanina 13 punktów. - Nie poddaję się w walce o zrealizowanie mojego celu. Wierzę, że zostanę mistrzem świata. Zostały jeszcze trzy rundy do końca. To jest żużel - tutaj wszystko może się zdarzyć - zapewnia dwukrotny mistrz świata.
Woffinden zdradził także, że udało mu się dokonać kilku korekt sprzętowych. - Ciężko pracuję nad tym, aby być jak najlepszym wraz z ze swoim teamem. W sobotę udało nam się odkryć nową rzecz, która poprawiała moje starty. W meczu z Ekantorem. Falubaz może nie były jeszcze ona takie szybkie, jak by chciał, ale popracuję jeszcze nad tym, aby było lepiej - podsumował.
Natalia Zawodna (za: inf. własna)