Patryk Malitowski za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformował, iż ten sezon był ostatnim w jego karierze żużlowej.
Wychowanek Betard Sparty Wrocław w tym roku startował w KSM-ie Krosno. W jego barwach nie miał zbyt wielu okazji do
pokazania się na żużlowym torze.
W rozgrywkach ligowych reprezentował barwy klubów: Sparta Wrocław (2011?2014), KMŻ Lublin (2011 ? jako gość), RKM Rybnik (2013 ? jako gość) oraz KSM Krosno. - Od momentu, w którym stałem się żużlowcem, zawsze starałem się osiągać jak najlepsze wyniki i wysoko stawiałem sobie poprzeczkę, ale często przychodziło mi to z wielkim trudem. W każdym klubie, w którym jeździłem chciałem się godnie prezentować, lecz zawsze miałem poczucie, że nie mogę zaprezentować pełni swoich możliwości - przekazał Malitowski.
Zawodnik, który zdał egzamin na licencję żużlową siedem lat temu przyznał, że przyczyną odjęcia decyzji o zakończeniu swojej przygody z żużlem są niewystarczające zasoby pieniężne. - Na przeszkodzie niestety zawsze stawały finanse. Mimo wielkich starań na torze, często odstawałem sprzętowo od swoich kolegów, jednak nigdy się nie poddawałem i kończyłem zawody z nadzieją na lepsze jutro, które rzadko kiedy przychodziło. Nie mogłem sobie pozwolić na skuteczną jazdę w Ekstralidze dysponując bardzo małą liczbą sprzętu. Wiem, że wielu kibiców miało pretensje o moje wyniki i postawę na torze, jednak nigdy nie potrafiłem się przyznać jaka jest prawdziwa przyczyna moich wyników - dodał żużlowiec reprezentujący w tym sezonie także barwy AK Markety Praga.
Do największych sukcesów 22-latka należy uznać tryumf w VII Memoriale poświęconym pamięci Łukasza Romanka oraz pierwsze miejsce w Indywidualnym Mistrzostwach Ekstraligi Juniorów. Zdobył także brązowy medal w Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostwach Polski. - Zdarzały się pozytywne momenty mojej kariery, w której udowodniłem, że potrafię pokonywać mistrzów świata, lecz nigdy nie było w tym regularności, na którą zwyczajnie nie mogłem sobie pozwolić, nie mając za co inwestować w sprzęt - stwierdził. - Niestety z każdym kolejnym rokiem moja kariera toczyła się w dół, a pieniędzy zaczynało brakować nawet na podstawowe rzeczy. Wiele razy targały mną emocje, jednak postanowiłem zakończyć tę nierówną walkę. Nie mogłem dłużej oszukiwać siebie i kibiców myśląc, że jakoś się ułoży. Decyzja o zakończeniu kariery była najtrudniejszym momentem w moim życiu. Będzie mi tego brakować, jednak mam nadzieje, że moja przygoda z żużlem się nie skończy i w jakiś sposób nadal będę przy tym sporcie - podsumował Malitowski.