Adrian Miedziński osiągnął podobną średnią na Motoarenie i na wyjazdach. Przed własną publicznością wykręcił średnią 1,632 punktu na bieg. Z kolei mecze wyjazdowe nie wiele się różniły ponieważ na obcych torach wykręcił średnią 1,548 - Taka sytuacja była u mnie pierwszy raz. Początek sezonu miałem dobry, potem miałem pewne problemy sprzętowe, później już nie wiedziałem, czy to wina sprzętu, czy moja... Ostatecznie znaleźliśmy przyczyny, ale trochę mnie to nerwów kosztowało. W Toruniu chyba za bardzo chciałem się pokazać, a jak człowiek bardzo chce, to nie zawsze wychodzi. Na wyjazdach być może nie odczuwałem takiej presji, podchodziłem do meczów bardziej na luzie ? jak dodaje nie był on zadowolony w pełni z minionego sezonu - Nie do końca. Miałem, oczywiście, większe aspiracje i plany. Ale może po prostu powinienem sfolgować i dać sobie czas na dojście do normalności po kontuzjach, które miałem?
Wychowanek toruńskiego Apatora chwali atmosferę jaka była w zespole. Żużel jest dyscypliną głównie indywidualną ale jazda zespołowa jest zawsze miła dla oka i dużo mówi o zawodniku. Adrian Miedziński uważa, że pod tym kątem lepiej spisują się Greg Hancock i Chris Holder niż chociażby Martin Vaculik - Atmosfera Była dobra, nie ma na co narzekać. Wszystko było w porządku. Wiadomo, że najlepiej czują się ci, którzy uzyskują najlepsze wyniki. Ale naprawdę - oby tak zawsze. Bardzo dobrze się znam z Gregiem, Chrisem i Pawłem, mam z nimi bardzo dobry kontakt. Z Chrisem jeżdżę od 2008 roku, Pawła znam od samego początku jego kariery, Grega też znałem. Z Martinem jeździłem w Szwecji i w Polsce i też było dobrze, ale jego już w naszym klubie nie ma. Uważam zresztą, że lepszymi zawodnikami dla drużyny są Greg i i zwłaszcza - w moim przypadku - Chris, jadą bardziej drużynowo, pomagają, a o to chodzi w tym sporcie ? zauważył Adrian Miedziński.
Na razie kontrakty w Toruniu przedłużył Chris Holder i Paweł Przedpełski. Podpis Grega to formalność. Kibice jednak liczą, że nadal z Aniołem na piersi jeździć będzie Adrian Miedziński - Jestem po rozmowach z działaczami i zobaczymy, co z tego wyniknie. Wiadomo, że Toruń to jest moje miejsce, przy okazji dziękuję kibicom i sponsorom, ale - nie wszystko ode mnie zależy, czy tu zostanę ? powiedział zawodnik Get Well Toruń.