Oskar Fajfer drugi sezon będzie reprezentował zespół Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk. Wychowanek Startu Gniezno nie sondował rynku tylko postanowił nie zmieniać
klubowych barw w tym roku.
- Dobrze czuję się w Wybrzeżu. Ten klub mi służy, rozwijam się jako żużlowiec i nic nie stało na przeszkodzie, abym tu został. Tak naprawdę wszystko było kwestią jednego spotkania.
Porozumieliśmy się bardzo szybko - przyznał 22-latek.
Postawę gdańskiego zespołu w tym sezonie w Nice PLŻ można ocenić in minus. Renault Zdunek Wybrzeże zajęło dopiero szóste miejsce w rozgrywkach. Przed nowym sezonem działacze zapowiadają, że celem drużyny znad morza będzie awans do ekstraligi. Lider tej drużyny sceptycznie podchodzi do tych zapowiedzi. - Mam nadzieję, ale to jest sport. Nie da się wygrać ligi przed sezonem. Każdy zawodnik może odpalić w różnym momencie i ciężko zakładać jak komu się powiedzie. To było widać po nas w minionym sezonie. Czasami tak jest, że żużlowiec szuka optymalnej dyspozycji pół sezonu. Wydaje się, że jest ona już na wyciągnięcie ręki, a jednak nie przychodzi. Czasami kombinujemy, a okazuje się, że najlepsze są najprostsze środki. Chcesz dobrze, a czasem nie wychodzi. Potrzeba chłodnej głowy i solidnej pracy - wyjaśnił "Oski".
Były reprezentant Get Well Toruń przedstawił swoje plany na okres jesienno-zimowy. - Chcę się dobrze przygotować do sezonu. Nie mogę sobie pozwolić na wakacje w ciepłych krajach, bo zostałem niedawno ojcem. Zostaję w Polsce z rodziną, w Gnieźnie. Kondycyjnie będę pracował tak samo jak rok temu. Byłem bardzo dobrze przygotowany. Nie czułem żadnych problemów, mogłem jeździć nawet po piętnaście biegów w meczu, kondycja była na super poziomie. Tematy sprzętowe już ogarnąłem pod koniec sezonu i będę to powielał. Chcę mieć trzy kompletne motocykle i dwa silniki w zapasie. Będę obserwował rynek i kupię może jeszcze silnik lub dwa, aby spróbować czegoś nowego - dodał zawodnik.
Zawodnik gdańskiego Wybrzeża może spokojnie odpoczywać i przygotowywać się do nowego sezonu, bowiem kwestię kontraktowe ma już praktycznie za sobą. W przyszłym roku poza ligą polską będzie jeździć na zapleczu Elitserien. - Mam kontrakt w Gdańsku i w szwedzkiej Griparnie, gdzie mam pewne starty. Może pomyślę jeszcze o Danii, ale póki co skupiam się na Polsce i Szwecji. Anglia nie wchodzi teraz w grę. Tam trzeba mieć osobnego busa, mechanika i przynajmniej dwa kompletne motocykle. To już spory wydatek. Nie ukrywam, że liga szwedzka mi przypasowała i dała dużo nauki. Dwie ligi to optimum żeby nie czuć się "zajechanym", przede wszystkim podróżami - zakończył Oskar Fajfer.