Przed sezonem 2016 toruński klub opuścił Jason Doyle, który trafił do Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra a także Grigorij Laguta, który zasilił zespół beniaminka z Rybnika. W miejsce tych dwóch zawodników włodarze Get Well Toruń musieli sprowadzić dwóch nowych zawodników. Idea była taka aby zbudować zespół oparty na liderach. Dlatego wzrok skierowano w kierunku Podkarpacia i ściągnięto Grega Hancocka i Martina Vaculika, mocno związanego z Unią Tarnów. Skład na papierze wydawał się naprawdę mocny, trzech liderów, solidna druga linia i jeden z najlepszych juniorów w kraju. Co więcej trenerem toruńskiej młodzieży został wychowanek toruńskiego Apatora ? Robert Kościecha. Popularny ?Kostek? tym samym zakończył karierę zawodniczą.
Chris Holder
Mecze: 18
Biegi: 92
Punkty: 180
Bonusy: 14
Średnia: 2,132
Rzeczywista inauguracja sezonu w Grodzie Kopernika miała miejsce 17 kwietnia na Motoarenie gdzie Get Well Toruń podejmował Falubaz Zielona Góra. Goście przegrali 51:39. W tym meczu bardzo mocno rozczarował Greg Hancock, który zdobył zaledwie pięć punktów z bonusem co sprawiło, że zaczęto wątpić w jego wartość sportową, bezpodstawnie zresztą. Pierwszy wyjazd miał miejsce w Lesznie. Ekipa Jacka Gajewskiego jechała tam z planem aby wygrać. Może i wydawało się to szalone ale ?Byki? były wtedy porozbijane i osłabione brakiem Emila Saifutdinova. ?Anioły? uległy jednak gospodarzom 50:40 a liderem zespołu z Torunia był? no właśnie, Greg Hancock. 1 maja na Motoarenie zagościła tarnowska Unia jeszcze ze świętej pamięci, Krystianem Rempałą. Ekipa toruńska w tym meczu okazało wielką niemoc, męcząc się z ?Jaskółkami?. Przed biegami nominowanym podopieczni Jacka Gajewskiego prowadzili zaledwie ośmioma punktami. W tym meczu tylko Greg Hancock zdołał zdobyć dwucyfrowy wynik. Jednak najgorsze miało dopiero nadejść. Tydzień później Get Well Toruń udał się na delegację do Gorzowa. Toruński zespół został zniszczony, zmiażdżony i rozjechany przed Stal Gorzów. Chris Holder wraz z Martinem Vaculikem zrobili razem pięć punktów czyli o punkt mniej niż sam Adrian Miedziński. Po tym blamażu doszło do mocnego wstrząsu w klubie, myślano o zwolnieniu Jacka Gajewskiego a sporą porcję krytyki przyjął Martin Vaculik i to z usta samego Przemysława Termińskiego.
Greg Hancock
Mecze: 18
Biegi: 92
Punkty: 190
Bonusy: 12
Średnia: 2,196
Trochę wiary w serca toruńskich kibiców wlało wysokie zwycięstwo na własnym torze z Betard Spartą Wrocław. Wicemistrzowie Polski ulegli aż 60:30 a Chris Holder zdobył czysty komplet punktów. Otrzeźwienie przyszło z derbach z GKM Grudziądz. Torunianie przegrali u sąsiadów 51:39 ale warto dodać, że żadna ekipa w 2016 roku nie wygrała przy Hallera. Z okazji Dnia Dziecka toruński zespół wygrał wysoko na Motoarenie z ROW-em Rybnik 56:34. Pięć dni później Get Well Toruń jechał odrobić pierwszą, zaległą kolejkę PGE Ekstraligi właśnie do Rybnika. Na torze beniaminka ?Anioły? wygrały 38:52 i te dwa mecze pod rząd dały światełko w tunelu, że toruński zespół będzie bił się o najwyższe cele. Kolejny wyjazd jednak szybko sprowadził wszystkich na ziemię. Get Well Toruń przegrał w Zielonej Górze 53:37 i to był zły mecz całej drużyny, każdy zawodnik pojechał słabo. Kolejny silny zespół ekstraligi obnażył słabe punkty torunian. Po tej porażce przyszły trzy zwycięstwa z rzędu. Najpierw ekipa Jacka Gajewskiego pokonała Unię Leszno na toruńskim torze. Po długiej przerwie na tor wrócił Emil Saifutdinov i był on liderem Unii zdobywając jedenaście punktów. Leszczynianie wyjechali z Grodu Kopernika z punktem bonusowym. Następnie przyszedł czas na wyjazd do Tarnowa, który chylił się już ku pierwszej lidze. ?Anioły? wygrały pewnie i na tablicy wyników widniał rezultat 31:58. 7 sierpnia doszło do starcia gigantów bowiem do Torunia przyjechała Stal Gorzów. Mecz ten był kapitalnym widowiskiem zakończonym wygraną Get Well Toruń 50:40 a na Motoarenie pojawił się także Darcy Ward. Ostatni wyjazd Toruń musiał zaliczyć w Poznaniu z Betardem Spartą Wrocław. Była szansa na wygraną w tym meczu jednak zabrakło punktów Chrisa Holdera, który zdobył zaledwie jeden punktów i mecz zakończył się wynikiem 48:42. Runda zasadnicza dla zawodników z Torunia skończyła się na Motoarenie kolejnym pojedynkiem derbowym z GKM Grudziądz. Ekipa z Grodu Kopernika pokonała bardzo wysoko GKM 59:31.
Martin Vaculik
Mecze: 18
Biegi: 93
Punkty: 174
Bonusy: 12
Średnia: 2,000
Do fazy play off Get Well Toruń przystąpił z trzeciego miejsca i miał się zmierzyć z Ekantor.pl Falubazem Zielona Góra. Pierwszy mecz został rozegrany na Motoarenie i w całym dwumeczu faworytem był zespół z Zielonej Góry. Torunianie wspięli się jednak na wyżyny swoich możliwość i pokonali Falubaz 50:40. Piętnasty bieg tego pojedynku Get Well Toruń przegrał 1:5 i po tej gonitwie Marek Cieślak cieszył się jak dziecko będąc pewnym swego na W69. Toruń pojechał do Grodu Bachusa bronić dziesięciopunktowej zaliczki. Eksperci, media, część kibiców skazywała Get Well Toruń na porażkę nie wierząc w to, że zdoła on awansować do finału. Brew wszystkiemu w biegu czternastym Adrian Miedziński i Martin Vaculik wprowadzili zespół z Torunia do wielkiego finału PGE Ekstraligi ku smutkowi komentatorom stacji NC+. Mecz zakończył się zwycięską porażką 47:43.
Paweł Przedpełski
Mecze: 18
Biegi: 78
Punkty: 129
Bonusy: 17
Średnia: 1,872
W meczu finałowym podopieczni Jacka Gajewskiego mieli zmierzyć się ze Stalą Gorzów, która wygrała rundę zasadniczą. Pierwszy mecz finałowy odbył się na toruńskiej Motoarenie. Torunianie na początku jechali nadspodziewanie dobrze prowadząc nawet czternastoma punktami a taka przewaga byłaby spokojną zaliczką przed rewanżem na Stadionie im. Edwarda Jancarza. Mecz zakończył się wynikiem 49:41 i te osiem punktów przewagi było zdecydowanie za mało do tego aby wywalczyć złoto. Mecz w Gorzowie odbył się na torze, wokół którego było bardzo dużo kontrowersji ze względu na jego przygotowanie. W tych warunkach lepiej spisali się gorzowianie wygrywając mecz w stosunku 51:39 i zdobywają tytuł Drużynowego Mistrza Polski.
Adrian Miedziński
Mecze: 18
Biegi: 80
Punkty: 111
Bonusy: 16
Średnia: 1,588
Get Well Toruń zakończył sezon ze srebrnym medalem. Trzeba ten wynik uznać za sukces ponieważ po rundzie zasadniczej torunianie zajmowali trzecie miejsce. W sumie ekipa z Grodu Kopernika wygrała wszystkie pojedynki na własnym torze ale wygrała zaledwie dwa mecze wyjazdowe. Na wyróżnienie zasługuje Chris Holder, który stał się liderem toruńskiej ekipy i zanotował najlepszy sezon do 2012 roku. Australijczyk kapitalnie jechał przed własną publicznością a na wyjazdach zdarzały mu się lepsze i gorsze chwile. Greg Hancock pomimo niemrawego początku również stał się liderem z prawdziwego zdarzenia i niejednokrotnie najlepiej punktował, zwłaszcza na wyjazdach. Słabszy sezon zanotował Martin Vaculik. Słowak ambitnie trenował na Motoarenie i w minionym sezonie zaliczył dobre oraz słabe występy. Lepszy sezon miał też Adrian Miedziński. W przypadku wychowanka toruńskiego Apatora warto dodać, że często miał on lepsze mecze wyjazdowe niż domowe.
Kacper Gomólski
Mecze: 17
Biegi: 56
Punkty: 54
Bonusy: 15
Średnia: 1,232
Kacper Gomólski przez cały sezon robił dużo wiatru na torze jednak nie przekładało się to na punkty.. Faktem jest, że wychowanek Startu Gniezno zwykle startował z pól zewnętrznych i często był zmieniany na Pawła Przedpełskiego. Na pewno Kacpra Gomólskiego nie darzono wielkim zaufaniem. Dobry sezon zaliczył też Paweł Przedpełski. Niestety turnieje indywidualne mu nie wyszły ale w lidze był pewnym punktem zespołu, który startował nawet po sześć razy w meczu. Norbert Krakowiak i Igor Kopeć-Sobczyński nie odegrali wielkiej roli w tym roku, tych młodych chłopaków czeka wiele pracy. Drużyna z Torunia zdobyła srebrny medal, zdecydowanie lepiej jechała w fazie play off niż w rundzie zasadniczej, jak będzie w przyszłym roku? Patrząc na ideę budowy składu to może być ciężko o spektakularne sukcesy.
Z żużlowym pozdrowieniem
ROSE