Pokrzywdzona przez Porsinga 25-latka to jedna z podprowadzających podczas meczów rzeszowskich żużlowców odbywających się przy ul. Hetmańskiej.
1 wersja: zawodnik przyszedł do klubu z dziewczyną. Tam spotkały go fanki rzeszowskiej drużyny, które go szybko rozpoznały i zaprosiły do wspólnej zabawy. Jedną z nich była podprowadzająca Stali. Kiedy żużlowiec odmówił, kobiety zaczęły szarpać jego partnerkę. Zawodnik stanął w obronie dziewczyny, sam został zaatakowany i się bronił.
2 wersja: druga z wersji mówi, że zawodnik chciał oblać drinkiem jedną z dziewczyn, i wyślizgnęła mu się szklanka z dłoni, która ją uderzyła. W tym przypadku również miało chodzić o podprowadzającą rzeszowskiej drużyny. Jak było naprawdę, ustali policja.
Znam tego zawodnika, to bardzo spokojny i ułożony chłopak, więc trudno mi uwierzyć, aby mógł zaatakować kogoś, a tym bardziej kobietę - mówi Andrzej Łabudzki,....."
pewnie wszyscy byli naprani i tak sie skonczyło jak sie skonczyło,:)