Półroczny kurs trenerski, sto godzin zajęć, praktyki, prace dyplomowe. Czy to oznacza, że wreszcie wyjdziemy ze szkoleniowej mizerii, że zaczniemy trenować z głową, a nie metodą prób i błędów?
Stanisław Chomski (trener Stali Gorzów, uczestnik kursu): To nie jest tak, że ten jeden kurs wszystko zmieni. Potrzeba będzie dalszych prac i modyfikacji. Na pewno jednak mały krok do przodu zrobimy. Ostatnie publikacje dotyczące żużla są z lat 60-tych i 70-tych, a więc mieliśmy naprawdę bardzo długi martwy okres. Kurs i prace dyplomowe będą okazją do zebrania wiadomości, które w ostatnim czasie krążyły w środowisku, ale nikt dotąd nie ubrał ich w żadną publikację. Na tym jednak nie możemy poprzestać. Marzy mi się zbiór zadań i ćwiczeń dla młodego żużlowca. Chodzi o to, żeby odejść od prowadzenia zajęć w stylu, rób jak ci mówię, bo ja to samo przechodziłem. Tak czy inaczej efekty kursu w Lubiczu to będzie dla nas drogowskaz.