Jerzy Szczakiel wierzy w polskie podium na PGE Narodowym
30.12.2016 18:54
- Jestem przekonany, że Grand Prix na PGE Narodowym obejrzy komplet kibiców - uważa Jerzy Szczakiel, mistrz świata z 1973 roku. Zawody odbędą się dopiero w maju, ale organizatorzy sprzedali już ponad 27 tysięcy biletów. Wielu kibiców czeka na trzecie złoto Polaka w historii IMŚ po brązowym medal Bartosza Zmarzlika z tego roku. Młoda oraz ambitna reprezentacja Polski daje wielkie nadzieje, a doping zawsze uskrzydlał naszych zawodników na wielkich imprezach.
-To, że bilety już teraz sprzedają się bardzo dobrze oznacza, iż mamy kolejny dowód tego, że Polacy kochają żużel i doceniają to, jak jeżdżą nasi zawodnicy. Obecność kibiców właśnie im jest najbardziej potrzebna. Warto o tym pamiętać. To ma być święto całego polskiego żużla. Inne dyscypliny w tym dniu mają nam zazdrościć - podkreśla Szczakiel.
Zdaniem naszego mistrza świata przyszłoroczny cykl Grand Prix może zostać zdominowany przez polskich zawodników. - Wierzę, że w końcu będzie to właśnie taki rok, w którym o medale będzie walczył więcej niż jeden z naszych reprezentantów - mówi Szczakiel. - W tym roku ścieżkę do złota wytyczył Zmarzlik. Według mnie to przełom co zrobił. Jego śladem powinni iść następni. Każdego z naszej czwórki stać na wszystko. Zmarzlik to już absolutnie klasa światowa i po zdobyciu medalu będzie czuł się w cyklu jeszcze pewniej. Janowskiego dopadł mały kryzys, ale nawet wtedy potrafił wygrać turniej Grand Prix. Pawlicki po słabszym początku miał rewelacyjną końcówkę w cyklu i wygrywanie wyścigów nie sprawiało mu żadnego problemu. Dudek będzie debiutował, ale jestem przekonany, że jego ojciec zrobi wszystko, aby przynajmniej był w ósemce w klasyfikacji końcowej. A w Warszawie? Kto wie, może wszyscy nasi wjadą do finału? To wbrew pozorom wcale nie jest takie nierealne.
Redakcja (za: inf. prasowa)