Do sezonu żużlowego bliżej niż dalej a treningi w szeregach młodych torunian nie zwalniają tempa. Robert Kościecha dba o to aby jego podopieczni byli dobrze przygotowani do sezonu - Od początku grudnia trenujemy na sali i siłowni. Starsi zawodnicy trenują indywidualnie, niektórzy wyjechali na urlopy. Młodzież ciężko pracuje, choć ostatnio trochę chorowali. Praca wre, kilogramy zrzucają, więc wszystko gra. Do końca lutego mamy rozpisane ćwiczenia, w połowie marca planujemy wyjechać na tor. Na miejscu mamy Marcina Kościelskiego i Igora Kopcia-Sobczyńskiego. Teraz w ferie na dłużej przyjadą Daniel Kaczmarek i Norbert Krakowiak. Widzę, że przyjście Daniela do naszej drużyny mocno zmotywowało resztę chłopaków, dają z siebie jeszcze więcej niż rok temu. Będzie rywalizacja i konkurencja, muszą sobie z tym poradzić. Najważniejsze, że atmosfera jest bardzo dobra ? mówi trener.
Do toruńskiego zespołu trafił wychowanek Unii Leszno, Daniel Kaczmarek. Zawodnik z dużym potencjałem i z Indywidualnym Mistrzostwem Polski Juniorów na koncie nie jest jednak pewniakiem do składu - Dziś nie ma pewniaków. Byłem obecny w trakcie rozmów na temat kontraktu. Rozmawialiśmy wtedy i zapowiedziałem mu, że jest czterech juniorów, więc ma 25 procent szans na miejsce w składzie. Każdy będzie równo traktowany. Mistrzostwo Polski? To było rok temu, teraz Daniel musi pokazać, że jest lepszy od pozostałych zawodników. Wiosną się wszystko okaże. Wierzymy, że wiosną będzie w jeszcze lepszej formie niż w poprzednim sezonie, ale niczego mu nie zagwarantowaliśmy ? podkreśla szkoleniowiec toruńskiej młodzieży.
Od sezonu 2013 kiedy to rozbłysła gwiazda Pawła Przedpełskiego wszyscy w Grodzie Kopernika przyzwyczaili się, że na pozycji juniorskiej jest solidne wzmocnienie, które może zastąpić słabsze ogniwo w formacji seniorskiej. Teraz trzeba czekać na blask nowej gwiazdy - Wszyscy mają podstawowy cel: rozwijać się i unikać kontuzji. Wierzę, że wiosną będą lepsi niż jesienią. Widzę, że pod względem fizycznym już tak się stało. Liczę, że Norbert przełamie się i tych upadków już nie będzie miał tyle, co w ostatnim sezonie. Wiadomo, wszyscy liczą, że pojawi się drugi Paweł Przedpełski. Trzeba pamiętać, że taka perełka rodzi się w każdym klubie raz na kilkanaście lat. Czas pokaże. Na pewno zawodnicy będą wszyscy dobrze przygotowani, Marcin i Igor jako amatorzy mogą liczyć na nowe silniki z klubu. Tylko od nich zależy, jak wykorzystają szanse ? powiedział wychowanek toruńskiej Apatora.
1 kwietnia Robert Kościecha organizuje swój turniej pożegnalny, który będzie połączony z Memoriałem Mariana Rose. Podczas tych zawodów będzie wiele legend toruńskiego klubu. Główny bohater po raz ostatni pokaże się na torze - Wyjadę na tor na pewno, chcę się pożegnać w ten sposób z kibicami. O ściganiu jednak nie ma mowy, ten rozdział jest już dla mnie zamknięty ? zadeklarował popularny ?Kostek?.