Z tego co wiem te domowe mecze Sparty są nieco odłożone w czasie ( pierwszy mecz 30 kwietnia ? przyp. red.), więc jeśli ten wyjazd na wrocławski tor nastąpi na początku kwietnia, to nie sądzę, żeby był jakiś problem z dyspozycją chłopaków. Trzeba jednak podkreślić jedną rzecz. Im szybciej mamy poukładane tematy torowe, im wcześniej możemy na tor wyjechać, tym większy jest nasz komfort psychiczny, ponieważ kontrolujemy sytuację. Nie jesteśmy zakładnikami niezałatwionych spraw, tylko sami decydujemy o tym co się dzieje. To jest gigantyczny komfort ? ocenia były menedżer Falubazu Zielona Góra Jacek Frątczak. - Przerabiałem taką sytuację kilka lat z rzędu w Zielonej Górze, kiedy przebudowywaliśmy pierwszy łuk, a później całą geometrię toru. W jednym roku dziękowałem Bogu, że się nic nie dzieje. Przygotowaliśmy sobie tor na zimę, ubijając go bardzo mocno i stosunkowo wcześnie mogliśmy wyjechać. Ze sportowego punktu widzenia ma to oczywiście wtórne znaczenie. Te różnice szybko się zatrą, zwłaszcza gdy ruszy liga. Fakt jest jednak taki, że z perspektywy klubu, szeroko rozumianej drużyny posiadanie takiego komfortu, że można skupić się tylko na sprawach sportowych, a nie na kwestiach związanych z dokumentami, odbiorami, testami toru, działa wyłącznie na plus. Każdy woli mieć kontrolę nad sytuacją niż być zdanym na instytucje zewnętrzne z racji przeprowadzanych inwestycji, odbiorów, itd. Wówczas różne sytuacje mogą się wydarzyć, a to powoduje dodatkowy stres.