Pierwszy na tor wyjechał trener toruńskiej młodzieży - Robert Kościecha, który w spokojnym tempie objechał tor. Popularny ?Kostek? zaobserwował już, że drugi łuk daje się we znaki zawodnikom. - Czy zawsze muszę być pierwszy? - śmiał się. - Udało mi się zwinąć motocykl Marcinowi Kościelskiemu i wyjechać na tor; fajne uczucie. To nie był jednak trening przed moim turniejem pożegnalnym, te mamy zaplanowane z Wojciechem Żabiałowiczem i Gieniem Miastkowskim w przyszłym tygodniu. Na razie oglądam swoich zawodników. Z radością patrzę, że są problemy na drugim łuku, trudno utrzymać się przy krawężniku. Mamy czas, żeby to opanować. To pierwsze kółka, zwłaszcza młodych uspokajam, żeby przez zbytnią brawurę nie popsuli sobie początku sezonu ? powiedział R. Kościecha.
Dla zakontraktowanego z Fogo Unii Leszno, Daniela Kaczmarka, były to pierwsze jazdy na toruńskiej Motoarenie w nowych barwach. Z pewnością przed młodym leszczynianinem wiele pracy aby rozszyfrować geometrię toruńskiego toru - Tor jest świetnie przygotowany, fajnie było znowu poczuć adrenalinę, czuję się bardzo szczęśliwy. Szkoda, że trochę pokropiło. Zimę trenowałem w Lesznie, raz w miesiącu zawsze pojawiałem się w Toruniu. Sprzęt w zasadzie mam gotowy, ramy już testuję, czekam na jeszcze jeden nowy silnik od Ryszarda Kowalskiego. Na poważne testy będzie czas dopiero w przyszłym tygodniu. W sumie mam pięć silników na najbliższy sezon ? zdradził D. Kaczmarek.
Swoją opinię na temat przebudowanego drugiego łuku wyraził też Adrian Miedziński. Wychowanek toruńskiego Apatora widzi wyraźną różnicę w jeździe. - Drugi łuk? Na pewno jest spora różnica w jeździe po przebudowie, choć dopiero wszystko wyjdzie przy ściganiu w czwórkę - opowiada zawodnik "Aniołów". - Trzeba pilnować krawężnika, szybciej się wyłamać. Ta nawierzchnia jeszcze nie jest odpowiednio ułożona. Wcześniej byłem na treningach w Rawiczu i Gdańsku, szukałem trochę innych torów niż w Toruniu. Ciągnęło mnie na motocykl. Pierwsze poważne zawody mam już 25 marca w Speedway Best Pairs. Liczę, że do tego czasu pojawi się już pewność i obycie na motocyklu, bo tego musimy szukać po zimie ? powiedział A. Miedziński.
Również Paweł Przedpełski dostrzega zmiany w jeździe po drugim łuku, jednak - jak zapewnia - nie sprawiał mu on problemu. - Po zmianie geometrii tor jest nieco inny, ale przyzwyczaiłem się do niego już podczas drugiego wyjazdu. Jazdy na żużlu się nie zapomina. Dla mnie to był pierwszy wyjazd na tor, nie jeździłem poza Toruń. Wiadomo, jak to jest po długiej przerwie, ale nic mnie na razie nie boli. Może wyjdzie to jutro? ? zakończył P. Przedpełski.
W piątkowym treningu udział wzięli: Adrian Miedziński, Paweł Przedpełski, Chris Holder, Michael Jepsen Jensen, Daniel Kaczmarek, Grzegorz Walasek, Norbert Krakowiak, Igor Kopeć-Sobczyński i Marcin Kościelski. Zawodnicy wybrali również kapitana Get Well Toruń i ponownie został nim Chris Holder.