Grzegorz Zengota w tym sezonie miał możliwość trzykrotnie prezentować się rawickiej publiczności. Występy podczas eliminacji Złotego Kasku i Mistrzostw Polski Par Klubowych nie należały do udanych. Wczorajsze zwycięstwo w ćwierćfinale IMP może być dobrym zwiastunem, ale sam zawodnik nie chce wpadać w huraoptymizm - Z tym czy wracam do formy z ubiegłego roku jeszcze bym się wstrzymał. Jestem jednak dobrej myśli, bo zaczyna to dobrze wyglądać. Zaczynam jechać ofensywnie i to jest to na co czekałem od początku sezonu, więc to w jakiś sposób dobrze wróży. Mam nadzieję, że dzisiejszy jest dobrym zwiastunem.
Podczas wczorajszych zawodów wychowanek zielonogórskiej drużyny prezentował się dobrze nie tylko na trasie, ale również podczas startu - Starty były zawsze moją mocną stroną. Na początku sezonu miałem z tym problem, ale nie oznacza to, że nie pracowałem nad tym i efekty można było zobaczyć. Mam nadzieję, że teraz wszystko będzie grało i będzie tylko lepiej.
Grzegorz Zengota w niedzielę będzie miał okazję pierwszy raz w tym roku zaprezentować się w barwach Fogo Unii Leszno. Zawodnik będzie tworzył parę z młodzieżowcem. Jak przyznał na miejsce w składzie czekał cierpliwie i nie robił żadnych nerwowych ruchów - Trudno mi powiedzieć czy zestawienie z juniorem to dobry pomysł. Czy to było dobre rozwiązanie zobaczy się po meczu. Nastawienie przed niedzielnym meczem mam bojowe. Optymistycznie patrzę na mecz z Grudziądzem. Chciałbym zaznaczyć swoją dobrą formę w jakiej teraz jestem. Fajnie, że wracam do składu, bo czekałem na to dość długo i nie robiłem żadnych nerwowych ruchów. Pracowałem nad tym, żeby być w dobrej formie i czekałem aż trener to zauważy. Sam występ w meczu to nie jest cel, który chciałem osiągnąć. Chciałbym zdobywać takie punkty do jakich przyzwyczaiłem w ubiegłym roku.
Zawodnik reprezentujący barwy Fogo Unii Leszno związał się kontraktem z Poole Pirates. Zengota w lidze angielskiej będzie zastępował kontuzjowanego Krzysztofa Kasprzaka - W Poole podpisałem kontrakt na zaledwie cztery mecze. Jest to krótki kontrakt, który będzie trwał 28 dni. Na takie kontrakty pozwala regulamin ligi angielskiej. Na czas kontuzji Krzysztofa Kasprzaka będę go zastępował. Jeżeli dobrze zaprezentuje się podczas tych czterech spotkań to może pojawi się szansa, żebym tam został na dłużej. Przede wszystkim jest przede mną do wykonania ciężka i trudna praca. Trzeba się naprawdę sprężyć i pojechać dobre zawody jako lider, bo w takiej roli tam będę występował.