Osiem punktów i dwa spotkania mniej. Taki dystans dzieli gospodarzy od obecnego lidera 2. Ligi Żużlowej przed niedzielnym pojedynkiem. Chcąc więc pozostać w kontakcie zarówno z lublinianami, jak i zajmującą obecnie drugą w tabeli Ostrovia, wyprzedzającą GTM o 4 punkty, gnieźnianie muszą zawalczyć w najbliższym meczu o zwycięstwo z bonusem. Z drugiej strony drużynie znad Bystrzycy zależy na zachowaniu bezpiecznego dystansu do goniących ich ostrowian, nad którymi mają tylko 4 punkty przewagi, i to przy większej liczbie rozegranych meczów.
Nie trzeba jednak zgłębiać tajnik ligowej statystyki, by zrozumieć, dlaczego to spotkanie określa się mianem ?hitu 2 ligi?. Lublin i Gniezno to najpoważniejsi kandydaci do awansu do Nice 1. Ligi Żużlowej, którzy dysponują ? przynajmniej na papierze ? najmocniejszymi składami w całej drugoligowej stawce. I choć Lublin stoi na lepszej pozycji przed tym spotkaniem, to wcale nie uchodzi za murowanego faworyta niedzielnej potyczki. Dlaczego?
Start Gniezno jest jedyną drużyną, która w tym sezonie była w stanie postraszyć lublinian na ich własnym stadionie. Podczas gdy inni rywale wyjeżdżali z Zygmuntowskich pobici w dość znacznych rozmiarach, zawodnicy z Wielkopolski sprawili ?Koziołkom? wiele kłopotów, a minimalne zwycięstwo lublinian 46:44 stało się faktem dopiero po ostatnim biegu. Mnóstwo krwi napsuł wówczas Motorowi Mirosław Jabłoński, który zdobył wtedy 13 punktów.
Wobec takiej dyspozycji na stadionie rywala, GTM ma pełne prawo podchodzić z optymizmem do spotkania na własnym terenie, na którym nie tylko nie przegrali jeszcze w tym sezonie, ale który ? generalnie rzecz biorąc ? raczej nie sprzyja. Dość powiedzieć, że 5 lat temu na torze w Gnieźnie rozgrywała się walka o awans do Ekstraligi pomiędzy tymi zespołami. W tamtym sezonie gnieźnianie wygrali nie tylko rzeczony finał, ale i spotkanie w rundzie zasadniczej.
Tamte spotkania zapewne doskonale pamięta Bjarne Pedersen, który w owym czasie był zawodnikiem Lechmy Startu Gniezno, a obecnie zawodnik Motoru. To on, wraz z trenerem Dariuszem Śledziem, który niegdyś pracował w Gnieźnie jako trener, wydają się być największym atutem lubelskiej ekipy, jeśli chodzi o rozpracowanie gnieźnieńskiego toru.
Z drugiej jednak strony, ekipa ze Wschodu przystąpi do meczu osłabiona brakiem rewelacyjnego Roberta Lamberta. Utalentowany Brytyjczyk nie pojawi się w Polsce, gdyż w tym samym czasie ma mecz na Wyspach. Obawy kibiców budzi także dyspozycja Macieja Kuciapy, przeżywającego wyraźne kłopoty zdrowotne i sprzętowe. Słabością gości potencjalnie może być także formacja juniorska, jako że Maciej Kuromonow i Kamil Brzeziński nie mieli jeszcze zbyt wielu okazji do jazdy w Gnieźnie.
W składzie gospodarzy brak jest jakichkolwiek niespodzianek. Na uwagę zasługuje Marcin Nowak, który w tym momencie ma najlepsze indywidualne statystyki w 2. lidze. Co ciekawe, za nim plasują się kolejno Jeleniewski, Pedersen i Miesiąc z Motoru oraz Krcmar oraz Jabłoński z Gniezna. Tak więc pierwsza 10. ligowej klasyfikacji zdominowana jest przez zawodników tych dwóch drużyn, co podkreśla jedynie rangę niedzielnego pojedynku.
Awizowane składy:
Speed Car Motor Lublin:
1. Bjarne Pedersen
2. Stanisław Burza
3. Paweł Miesiąc
4. Maciej Kuciapa
5. Daniel Jeleniewski
6. Kamil Brzeziński
GTM Start Gniezno:
9. Marcin Nowak
10. Oliver Berntzon
11. Krzysztof Jabłoński
12. Eduard Krcmar
13. Mirosław Jabłoński
14. Damian Stalkowski
Początek spotkania: 17:00