Podczas niedzielnego spotkania pomiędzy Fogo Unią Leszno i ROW-em Rybnik Jurica Pavlic był obecny w parkingu. Zawodnik po meczu przyznał, że po kilku latach przerwy miał okazję potrenować na leszczyńskim owalu - Nie miałem okazji do startu w Lesznie przez kilka ostatnich lat. Wydawało mi się, że będę potrzebował więcej czasu na to, żeby złapać rytm jazdy i prędkość, ale okazało się, że nie jest tak źle. Pod koniec treningu szło mi nawet bardzo dobrze, a moje silniki dawały radę.
Jurica Pavlic przyznaje, że umowa z klubem z Leszna jest dla niego przejrzysta - Umowa pomiędzy mną i Fogo Unią Leszno jest prosta i jasna dla obu stron. Zdaje sobie sprawę z tego, że jestem zawodnikiem rezerwowym i nie walczę o skład. Gdyby któremuś z podopiecznych Piotra Barona przytrafiłaby się kontuzja jestem wstanie pomóc. Po treningu w Lesznie oraz po tym co miałem okazje zobaczyć wiem, że nie boję się startu w PGE Ekstralidze.