Martin przyznaje w wywiadzie dla naszej redakcji – Przed meczem wynik brałbym w ciemno, ponieważ cztery punkty, którymi przegraliśmy to nie jest dużo. Moim zdaniem jest ok. Jeśli chodzi o mój indywidualny wynik to pogubiłem kilka punktów, mogłem zdobyć ich więcej ale czasami tak bywa. Jeśli chodzi o bieg piętnasty to wpadłem w koleinę. Jak na pewno był widać zrobił to nie tylko Martin ale i inni zawodnicy, ponieważ tor do najrówniejszych nie należał jednak przyznać należy że nie był niebezpieczny - Tor nie był idealny, zarówno ja jaki i inni zawodnicy wpadaliśmy w koleiny. Jednak tor był równy dla wszystkich a niech myślą o nim Ci co powinni się tym martwić.
W rozmowie ze Słowakiem nie można było ominąć wątku Nielsa Kristiana Iversena, który w ostatnim meczu fazy zasadniczej doznał kontuzji, której nie zdąży już niestety w ty sezonie zaleczyć. Brak Duńczyka jest sporym osłabieniem, tym bardziej, że był on jednym z równiej punktujących zawodników Cash Broker Stali Gorzów. Jaka była więc recepta na osiągnięcie dobrego wyniku we Wrocławiu? – Cała drużyna bardzo się skupiła a funkcjonuje ona bardzo dobrze. Brakuje nam Nielsa ale musimy radzić sobie bez niego, życzymy mu aby szybko wracał do zdrowia.