Sam Maksym jest bardzo zadowolony z przebiegu weekendowych zdarzeń a swoimi emocjami podzielił się również z naszym portalem - Kończę ten weekend bardzo zadowolony z wielkim uśmiechem na twarzy, ponieważ należał on do udanych. Świetne zawody mieliśmy w Rybniku (gdzie odbył się finał DMŚJ, w których Polska odniosła zwycięstwo a mój rozmówca dorzucił 13 punktów – przyp. red.)zdobyliśmy z chłopakami złoty medal i jesteśmy naprawdę przeszczęśliwi. Zawody były ciężkie, pogoda nam nie dopisała dlatego borykaliśmy się z przełożeniami.
W pierwszym meczu półfinałowym we Wrocławiu Drabik zdobył 10 punktów (3,2,2,3,0) i jak zapewnia równie dobrze się czuł na domowym owalu - Dzisiaj również bawiłem się świetnie. Jazda na żużlu sprawia mi ogromną frajdę i z okrążenia na okrążenie bawię się żużlem coraz bardziej. Mecz wygrany, jednak nie był on dla nas łatwy, ponieważ Gorzów się stawiał. Jesteśmy jednak w fazie play-off, więc jakiś plany na ten sezon już wykonaliśmy. Jesteśmy zadowoleni zważając na warunki, choć z chęcią byśmy wygrali większą ilością punktów. Trochę żałuje tego ostatniego biegu, bo miałem korzystne pole startowe jednak go nie wykorzystałem. Warunki torowe trochę się zmieniły a ja miałem chwilę przerwy między innymi dlatego ja sam się gdzieś tam pogubiłem i nie zrobiłem zmian w moim motocyklu a było to błędem.
Podopieczny Rafała Dobruckiego skupia się już na drugim meczu, który odbędzie się już w tą niedzielę na Stadionie im. Edwarda Jancarza, do której zespół z Wrocławia przystąpi z czteropunktowym zapasem - Cztery punkty przewagi to dużo i mało. Świetnie, że wygraliśmy ale pozostał mały niedosyt jeśli chodzi o tą przewagę. Zawsze jest jakiś niedosyt tym bardziej, że w fazie play – off zaczynamy ligę tak naprawdę od początku, dlatego chcieliśmy zdobyć jak najwięcej punktów na domowym torze. Chcielibyśmy oczywiście powtórki z serii zasadniczej i wygranej w Gorzowie ale wiadomo to jest sport a piękne w nim jest to, że niczego nie wiadomo do końca piętnastego biegu.