Get Well Toruń zaliczył najsłabszy sezon od 2006 roku kiedy to wtedy po raz ostatni jechał w utrzymanie w Ekstralidze. Od 2007 roku zawodnicy z Aniołem na piersi meldowali się w pierwszej piątce najlepszych drużyn w kraju. Po weryfikacji wyników ROW-u Rybnik i odjęciu punktów Grigorija Laguty, rybnicki zespół stracił trzy duże punkty w tabeli. To spowodowało, że z ligi spadają „Rekiny” a toruński zespół jedzie w meczach barażowych. Od ostatniej niedzieli wiadome jest, że Get Well Toruń pojedzie z klubem z nad morza. Zdunek Wybrzeże Gdańsk przegrał minimalnie rywalizację o PGE Ekstraligę z Unią Tarnów.
„Anioły” nie mają dużego doświadczenia w rywalizacji w meczach barażowych. Klub z Grodu Kopernika pojedzie w nich dopiero po raz piąty
Rok 1973
To wtedy pojawiła się pierwsza, najlepsza okazja żeby jechać w elicie polskiego speedwaya. Ówczesna Stal Toruń miała zmierzyć się z Polonią Bydgoszcz, i to wtedy zostały rozegrane pierwsze w historii Derby Pomorza. Pierwszy mecz odbył się w Toruniu, wygrany przez gospodarzy 44:34. Liderem Stali w tym meczu był Roman Janczuro, który zdobył dziesięć punktów, natomiast klasą dla samego siebie w barwach Polonii Bydgoszcz był Henryk Gluecklich. Rewanż przy Sportowej 2 zakończył się wielkim skandalem. Tor, na którym przyszło rozgrywać decydujące stracie był bardzo trudny. Po opadach deszczy był bardzo przyczepny i goście nie byli wstanie nawet złamać motocykli. Po piątym wyścigu torunianie nie wyjechali już na tor w akcie protestu i zostali ukarani walkowerem. Utrzymała się Polonia, na toruński klub nałożono kary a bydgoszczanom kazano przebudować tor gdyż w jego przygotowaniu dopatrzono się nieprawidłowości.
Rok 1975
Stal Toruń po raz kolejny zajęła drugie miejsce w drugiej lidze gdzie okazał się gorsza tylko od Falubazu Zielona Góra. Los znów chciał, że baraż był jednocześnie Derbami Pomorza. Tym razem odbyło się bez żadnego skandalu i o awansie zadecydowała sportowa walka na torze. Pierwszy mecz odbył się w Bydgoszczy gdzie torunianie przegrali 50:28. Liderami Polonistów byli Henryk Gluecklich i Marian Michaliszyn. Za to nawiązać walkę z gospodarzami najbardziej starał się Roman Kościecha, zdobywca sześciu punktów. Rewanż w Toruniu wygrali Stalowcy 46:32. Tym samym w najwyższej klasie rozgrywkowej utrzymali się Bydgoszczanie. Na torze przy Broniewskiego 98 najlepiej radził sobie Henryk Gluecklich, który zdobył czternaście punktów. W Stali najlepiej punktowali: Janusz Plewiński, Jan Ząbik i Adam Olkiewicz, który wykręcili po dziewięć oczek. Smutek z powodu awansu trwał zaledwie dwa tygodnie ponieważ GKSŻ w trosce o rozwój dyscypliny poszerzyła pierwszą ligę od dziesięciu zespołów i tym samym Stal Toruń znalazła się w pierwszej lidze gdzie znajduje się do tej pory.
Rok 1999
Przed tym sezonem wszyscy eksperci bez zawahania wskazywali ówczesny Apator jako murowanego kandydata do spadku. Przez sporą część sezonu Apator Netia Toruń utrzymywała się w czubie tabeli. Jednak finalnie przyszło im walczyć o utrzymanie w Ekstralidze. Baraże ekipa z Grodu Kopernika miała pojechać z Falubazem Zieloną Górą. Torunianie wygrali oba pojedynki, najpierw w Zielonej Górze 40:50. Liderem „Aniołów” był Mirosław Kowalik, który zdobył komplet trzynastu punktów z dwoma bonusami. Za to dla Falubazu najlepiej punktował Chris Louis (13+1). Rewanż przy Broniewskiego 98 zakończył się wynikiem 53:37 i do utrzymania toruńskiego Apatora poprowadzili Wiesław Jaguś (13+1) i Robert Kościecha (10). Honoru Falubazu bronił Grzegorz Walasek i Chris Louis, którzy zdobyli po dziesięć punktów.
Rok 2006
W tym sezonie ekipa Adriany Toruń (pierwszy raz nie Apator) okazał się lepsza tylko od RKM-u Rybnik, który zdobył zaledwie jeden duży punkt w lidze. Torunianie przegrali pewne utrzymanie z Marmą Polskie Folie Rzeszów zaledwie o jeden duży punkt i musiała walczyć w meczach barażowych z Intarem Lazur Ostrów Wielkopolski. Przez te baraże torunianie przeszli równie gładko co w roku 1999. Na wyjeździe pokonali Ostrów 40:50 a do zwycięstwa „Aniołów” poprowadził Wiesław Jaguś, który zdobył trzynaście punktów. W Ostrowie starał się „szarpać” Peter Karlsson (13+1) i Tomasz Jędrzejak (12). W Grodzie Kopernika gospodarze „roznieśli” Ostrów Wielkopolski 58:32. W drużynie z Torunia wynik dwucyfrowy zrobili niemal wszyscy zawodnicy a w ekipie goście jako jedyny dziesięć oczek zrobił Matej Ferjan. Liga w Toruniu została uratowano po raz drugi ale wtedy pojawiło się pytanie co dalej? Ponieważ istniało poważne ryzyko, że klub nie wystartuje w rozgrywkach żużlowych na żadnym szczeblu z racji problemów finansowych. I wtedy pojawił się Roman Karkosik.
W niedzielę odbędą się piąte zawody barażowe w Grodzie Kopernika. Zawodnicy Get Well będę nie tylko bronili PGE Ekstraligi ale także ponad czterdziestoletniej tradycji, w której klub z Torunia ani razu nie spadł do niższej ligi, jako jedyny w historii! Od 1976 Toruń jedzie w najwyższej klasie rozgrywkowej nieprzerwalnie. Teraz na drodze „Aniołom” staje klub z wybrzeża, który jest prowadzony przez… wychowanka Apatora, Mirosława Kowalika.