Dobry początek dawał mu szansę, aby doścignąć prowadzącego w klasyfikacji generalnej Andrzeja Lebiediewa. Jednak zmiany nawierzchni, które lepiej odczytał Łotysz, nie pozwoliły Artemowi Lagucie na zdobycie upragnionego, złotego medalu mistrzostw Europy. Rosjanin, odrobił jednak z nawiązką stratę do Vaclava Milika, dzięki czemu stanął na drugim stopniu podium cyklu Speedway Euro Championship.
W tegorocznym cyklu SEC, Rosjanin pokazał się kibicom z bardzo dobrej strony. Jedynie pierwsza runda nie poszła po myśli Artema, który zakończył zawody w Toruniu po turnieju zasadniczym. Nie mniej jednak, przed finałowymi rundami IME, młodszy z braci Lagutów mówił, że interesuje go tylko pierwsza trójka w klasyfikacji końcowej cyklu – swój cel spełnił.
- Ten rok był dla mnie ciężki. Straciłem parę punktów już podczas pierwszej rundy w Toruniu. Dużo lepiej było w Gustrow, gdzie wygrałem, jednak w Hallstavik, na bardzo trudnym torze ponownie straciłem punkty – powiedział Artem Laguta.
Przed ostatnią rundą cyklu, mało kto wierzył, że Rosjanin może powalczyć o mistrzostwo Europy. Wielu kibiców oraz ekspertów nastawiało się przede wszystkim na walkę Vaclava Milika oraz Andrzeja Lebiediewa. Dobry początek zawodów sprawił, że do czesko-łotewskiego pojedynku włączył się właśnie Laguta.
- Przed zawodami myślałem, że będę walczył jedynie o trzecie miejsce, jednak w trakcie zawodów poczułem, że stać mnie na walkę o złoto. Wszystko zmieniło się jednak w momencie, gdy Andrzej miał dobrą końcówkę zawodów, wtedy nie było mowy żebym go pokonał – dodał Laguta.
Po dwóch seriach startów, Artem Laguta był najskuteczniejszym zawodnikiem finałowej rundy. Jednak zmieniająca się nawierzchnia, która wymusiła korekty w sprzęcie, spowodowała spadek formy Rosjanina.
- Tor był bardzo dobry, jednak zmieniająca się nawierzchnia spowodowała, że musiałem za każdym razem robić korekty w moim sprzęcie. Chciałem to wygrać, jednak nie wiem, co musiałoby się stać, żeby Lebedevs mógł przegrać tą rywalizację. Zbliżyłem się w trakcie zawodów do Andzejsa na 3-4 punkty i czułem, że złoto jest na wyciagnięcie ręki, jednak później Andrzej znalazł dobrze przełożenie i zdobył tytuł – powiedział Artem.
Redakcja (za: inf. prasowa)