W ubiegłym sezonie kontuzje trapiły Michała Szczepaniaka i Oskara Fajfera, jedynych Polaków w gdańskim składzie. Teraz w przypadku urazu, miejsce w składzie będzie musiał zająć junior. - Oczywiście jest obawa, ale wiele zespołów jest opartych na kilku konkretnych zawodnikach i zawsze czyjaś kontuzja to problem. Na rynku zwyczajnie brakuje polskich zawodników i w takiej samej sytuacji jak my jest kilka klubów. Zgodnie z oczekiwaniami trenera postawiliśmy na inwestycje w młodzież. To jest przyszłość zarówno gdańskiego, jak i polskiego żużla. Mocno wierzymy w Dominika Kossakowskiego, który musi zacząć skutecznie rywalizować z seniorami, jeśli chce na poważnie zajmować się żużlem - stwierdził Tadeusz Zdunek.
- Po raz kolejny ligę traktujemy zadaniowo. Chcemy wygrywać mecze, cieszyć kibiców dobrymi widowiskami, awansować do play-offów, a później walczyć o kolejne cele. Myślę, że ten zespół zrealizuje postawiony plan. Mecze o wszystko zaczynają się od lipca i wówczas będziemy mieli już do dyspozycji kolejnego juniora, Karola Żupińskiego. Poza tym cały czas istnieje możliwość wypożyczania zawodników - przypominał prezes gdańskiego klubu, który w ten sposób wzmacniał zespół w poprzednich latach.
W sezonie 2015 w sierpniu do zespołu dołączył Krzysztof Jabłoński, co pomogło wygrać rozgrywki PLŻ2, natomiast uzupełnienie składu Mikkelem Bechem we wrześniu 2017 okazało się jednym z najlepszych transferów minionego sezonu - Teoretycznie Nice 1. Liga Żużlowa dzieli się na cztery mocniejsze i cztery słabsze zespoły. Na papierze odstają drużyny z Piły, Krakowa, Gniezna i Daugavpils. Z kolei pozostałe zespoły powinny walczyć o awans, choć należy pamiętać, że nasz sport jest piękny i nikogo nie można skreślać przed sezonem - podsumował prezes klubu znad morza.