Przede wszystkim, krakowianie nie będą mogli już liczyć na nazwiska, które były filarami zespołu w minionym sezonie. Z drużyny odeszła trójka liderów - Mateusz Szczepaniak, Patrick Hougaard oraz Nicolai Klintd, którzy odpowiednio będą reprezentować kluby z Rybnika, Gdańska oraz II-ligowej Ostrovii. Działacze nie osiągnęli również porozumienia z Nikolajem Buskiem Jakobsenem, który co prawda miał zawartą dłuższą umowę na jazdę w Wandzie, lecz została ona rozwiązana.
W klubie pozostał natomiast Rasmus Jensen, który dołączając do Wandy w ubiegłym roku, podpisał dwuletni kontrakt, obejmujący sezon 2018. Ostatecznie udało się również osiągnąć porozumienie z Clausem Vissingiem, który koniec końców również zostanie w Krakowie na kolejny rok. Do Duńczyków dołączył też ich rodak, Lesse Bjerre. Brat Kennetha po raz ostatni startował w lidze polskiej w 2014 roku, zdobywając wówczas punkty dla Polonii Bydgoszcz. Ponownie najliczniejszą narodowością wśród seniorów Wandy okazali się Duńczycy.
Kolejnym zawodnikiem, który zdecydował się na dalsze starty w Wandzie, jest Ernest Koza. Patrząc na pozostałe nazwiska ze składu, to właśnie on może okazać się liderem i stanowić o sile drużyny podczas meczów. Jego jazda na poziomie i średnia 1,746 pkt, którą zdobył w ubiegłym sezonie daje kibicom nadzieję na kolejny świetny sezon w jego wykonaniu.
Sporym atutem klubu może być jej formacja juniorska, która pierwszy raz od paru lat będzie występować tak licznie. Do klubu na zasadzie transferu definitywnego dołączył Piotr Pióro, mogący stać się wartościowym zawodnikiem dla drużyny. Prócz niego, krakowianie będą mieli też do dyspozycji juniorów, którzy podobnie jak dziewiętnastolatek, swoje pierwsze kroki w żużlu stawiali w szkółce Janusza Kołodzieja, czyli Bartłomieja Kowalskiego, Kamila Kiełbasę oraz Patryka Zielińskiego. Ostatni z nich licencję “Ż”, uzyskał w połowie października na częstochowskim torze i z racji swojego wieku, będzie reprezentować klub w zawodach młodzieżowych.
Do zespołu dołączył również Rosjanin, Siergiej Łogaczow, który przeszedł z łotewskiego Lokomotivu Dauvgapilis. Krakowskim kibicom może się on niestety kojarzyć z winą za fatalny upadek Nicolaia Klindta na torze, który wykluczył krakowskiego zawodnika ze ścigania na dobrych parę tygodni.
Kolejną nową twarzą jest Australijczyk Justin Sedgmen. Nie za wiele o nim wiadomo w polskiej lidze. Miał parę krótkich przygód w klubach z II ligi, m.in. w Ostrowie Wielkolskim i w Opolu, zaś dwa lata temu wystąpił w trzech spotkaniach Fabulazu Zielona Góra, specjalnie jednak nie zachwycił, zdobywając zaledwie jeden punkt. Dwa tygodnie temu pewien sukces przyniósł mu udział w Grand Prix Australii w Melbourne, gdzie zajął trzynaste miejsce z czterema punktami przy swoim nazwisku. Co ciekawe, Australijczyk ma przygotowywać się do nadchodzącego sezonu wraz ze swoim rodakiem, Jasonem Doylem. Treningi te mają więc szansę zaowocować dobrą formą Sedgmena na torze.
Szwed Joel Andersson to kolejny nabytek klubu. Na jego korzyść przemawia fakt, iż był jednym z liderów Vastervik Speedway, który wygrał na zapleczu szwedzkiej Eliteserien. W Polsce Andersson co prawda miał jedną okazję do startu w lidze, lecz mimo dobrego wyniku (9+3), nie dostał szansy na kolejne występy od działaczy Kolejarza Opole.
Jednym z ostatnich zawodników na liście jest Marcin Jędrzejewski. Przez wiele lat związany był z Polonią Bydgoszcz, po jej degradacji do II ligi postanowił zmienić barwy klubowe i podpisać umowę z nowym klubem. W ubiegłym sezonie wykręcił średnią biegową 1,862 pkt, co dało mu 20. miejsce w klasyfikacji biegowej w lidze.
Ostatnimi dwoma nazwiskami, które zamykają skład Wandy na nadchodzący sezon są Proctor oraz Palovaara. Tyron Proctor jest z pochodzenia Australijczykiem, który jeździł w Polsce dla trzech klubów - PSŻ Lechma Poznań, Lubelski Węgiel KMŻ Lublin oraz dla Betard Sparty Wrocław. Ostatni raz wystąpił w polskiej lidze w 2012 roku. Victor Palovaara nie miał do tej pory okazji, aby zaprezentować swe umiejętności na polskim podwórku, występując jedynie w Szwecji, gdzie reprezentuje klub Indianernę Kumla.
Nadchodzący skład krakowian zdaje się nie wydaje się zachwycać na papierze, lecz wszystko zweryfikuje tor. Miejmy więc nadzieję, że dla Wandy przyszły sezon nie okaże się walką o utrzymanie w lidze.