niesttey

dramat

reakcja ludzi co tam bylo pokazuje jakie bagno mamy w rybniku

ale wstyd. co za sieczke w glowie ma mrozek.

W 2017 roku zawodnik startował w Gorzowie trzy razy, a jego najgorszy wynik to 8 punktów. Co ciekawe, we wcześniejszych startach na tym obiekcie nie szło mu tak dobrze. – Za moją dobrą dyspozycją na torze w Gorzowie nie stoi ani żadna magia, ani nawet złoty silnik. Trudno to co prawda wytłumaczyć, bo ten obiekt jest wymagający zarówno pod kątem techniki jazdy, ale także dla mechaników i zawodników pod względem przygotowania sprzętu. Z tych powodów powstrzymuję dziennikarzy, gdy mówią, że uwielbiam ten tor. Ja chyba po prostu w większym stopniu rozumiem z teamem co się dzieje i dobrze analizujemy jakie korekty trzeba wykonywać – tłumaczy wychowanek Polonii Bydgoszcz.
Jak sam przyznaje przed kolejnym sezonie czeka go znacznie trudniejsze zadanie niż do tej pory. – Po transferze to będzie jednak zupełnie inna bajka. Dojdą takie elementy jak choćby zachowanie toru przy zmiennych warunkach pogodowych. Przede mną sporo pracy, aby dopracować takie tematy i nie dać się zaskoczyć w meczach ligowych. Na pewno nie będzie tak, że na początku sezonu wjadę do parku maszyn z podniesioną głową. Wręcz przeciwnie. Podchodzę do tego z dużą pokorą i świadomością, że jeszcze dużo będę musiał się nauczyć – mówi Woźniak, który w PGE Ekstralidze debiutował jako 16-latek w 2009 roku.

W sobotę w Målilli odbył się turniej o Puchar G&B w wyścigach motocyklowych na lodzie. W stawce, w której zabrakło uczestników zmagań Lukoil IMŚ Gladiatorów, najlepszy okazał sie bezbłędny Lukáš Hutla. Czech w finale pokonał swojego rodaka Andreja Diviša, Szweda Jonasa Anderssona i Austriaka Manfreda Seiftera.

O sporym pechu może mówić ten ostatni. Seifter w serii zasadniczej uległ tylko późniejszemu zwycięzcy, czyli Hutli. W finale jednak zanotował on upadek i ostatecznie zabrakło go na podium. W zestawieniu znajdowało się 16 zawodników, jednak ostatecznie na starcie zabrakło Holendra Barta Schaapa oraz Szweda Mikaela Flodina. Po dwóch biegach z rywalizacji wycofał się reprezentant gospodarzy, Pierre Hallén.

Wartym podkreślenia jest fakt, iż turniej na stadionie Dackarny był pierwszym od wielu lat, jeśli chodzi o lodową odmianę speedway'a. Ponieważ jednak zgromadził ok. 1500 kibiców, można się spodziewać próby powtórzenia podobnej imprezy w przyszłości.

G&B Ice speedway Cup - Målilla, 3 marca 2018:
1. (5) Lukáš Hutla (Czechy) (3,3,3,3,3) 15 + 1. miejsce w finale
2. (14) Andrej Diviš (Czechy) (3,2,3,3,2) 13 + 2. miejsce w finale
3. (11) Jonas Andersson (Szwecja) (3,3,3,2,1) 12 + 1. miejsce w barażu + 3. w finale
4. (2) Manfred Seifter (Austria) (3,3,2,3,3) 14 + W/U w finale
==================================================================
5. (16) Anders Engström (Szwecja) (2,2,2,2,1) 9 + 2. miejsce w barażu
6. (4) Andreas Lindblom (Szwecja) (1,3,3,3,T) 10 + 3. miejsce w barażu
7. (10) Martin Börjegren (Szwecja) (2,1,2,1,3) 9 + 4. miejsce w barażu
==================================================================
8. (3) Andreas Westlund (Szwecja) (2,1,2,0,3) 8
9. (7) Matti Isoaho (Finlandia) (2,2,W,2,2) 8
10. (12) Mark Geyer (Niemcy) (1,1,1,1,2) 6
11. (15) Jani-Pekka Koivula (Finlandia) (1,0,0,2,1) 4
12. (8) Douglas Blomqvist (Szwecja) (1,0,1,D,2) 4
13. (13) Michael Jarl (Szwecja) (0,1,1,1,1) 4
14. (1) Pierre Hallén (Szwecja) (W,2,-,-,-) 2

15. (6) Bart Schaap (Holandia) NS
16. (9) Mikael Flodin (Szwecja) NS

siema

to farsa od dawna

Jacek Rempała przygotowuje silniki dla Artura Czai od 2016 roku. Wychowanek Włókniarza Częstochowa bardzo chwali sobie współpracę z tunerem. Przejście 23-latka do ROW-u Rybnik postawiło jednak znak zapytania dla dalszej współpracy. Wszyscy pamiętają tragiczny wypadek syna Jacka, Krystiana Rempały na torze w Rybniku. Prezes śląskiego klubu, Krzysztof Mrozek bezpośrednio po wydarzeniu wspierał rodzinę żużlowca. Po śmierci stosunki uległy pogorszeniu. Wszystko przez oskarżenia klanu Rempałów pod adresem Mrozka i Kacpra Woryna, który brał udział w karambolu z młodym Rempałą.
Sobotnia prezentacja ROW-u pokazała, że rany się nie zagoiły. Wystarczyło pytania prezesa Mrozka skierowane do Czai. - Czy będziesz przyjeżdżał na mecze z Jackiem Rempałą - zwrócił się działacz do zawodnika, a kiedy ten odparł, że nie, to widownia zaczęła bić brawo. Trudno to pochwalać, ale kibice najwyraźniej nie mogą zapomnieć seniorowi Rempale tych wszystkich gorzkich słów pod adresem ROW-u, Mrozka i Woryny. Zwłaszcza, że prezes stanął na głowie, by pomóc Rempale.
Dodajmy, że Czaja, mimo przejścia do ROW-u, będzie dalej korzystał z usług tunera Rempały. Żużlowiec zdradził na prezentacji, że do jego dyspozycji będzie silnik od innego mechanika, ale nazwiska nie chciał zdradzić. - Tunera nie zmieniałem, bo silniki mi odpowiadały. Robiliśmy zmiany. Te rzeczy, które jechały oczywiście zostawiliśmy i odnowiliśmy. Dokupiłem też jeden silnik. Myślę, że może być jeszcze lepiej niż w zeszłym roku - powiedział Czaja.

Ta cała Eurowizja jest nic nie warta