Mimo porażki żużlowcy Euro Finannce Polonii Piła całkiem dobrze radzili sobie na torze w Rybniku. Warto dodać, że do dziewiątego wyścigu na tablicy wyników widniał wynik 29:25 dla ROW-u. Kibice Pilskiej drużyny zacierali ręce oglądając jak dzielnie walczą ich ulubieńcy. Jednak druga część spotkania zdecydowanie należała do gospodarzy, którzy wygrali w końcówce wszystkie wyścigi. Skąd wzięła się tak wyraźna dominacja gospodarzy na torze w końcówce meczu?
- Staraliśmy się dzisiaj wygrać. Bardzo dużo punktów pogubiliśmy na dystansie. Kilka wyścigów było na naszą korzyść, tylko popełniliśmy błędy. Źle jeździliśmy na łukach i traciliśmy pozycje. Pontus jadąc na pierwszej pozycji popełnił błąd na drugim wirażu, podniosło mu motocykl i spadł na trzecią pozycję. Jakieś plusy są, ponieważ postawiliśmy się jednemu z faworytów do awansu i to może cieszyć. Jest to pierwszy mecz i dopiero za kilka kolejek będziemy mogli powiedzieć czy tak naprawdę zrobiliśmy tutaj dobry wynik - powiedział żużlowiec Euro Finannce Polonii Piła.
Tomasz Gapiński był jednym z liderów zespołu z Piły. Doświadczony 35-latek w sobotnich zawodach zdobył 8 punktów i dwa bonusy. Szczególnie udany dla Gapińskiego był początek zawodów. Jednak z każdym kolejnym wyścigiem Gapiński podobnie jak jego koledzy z drużyny radził sobie nieco gorzej. - Jestem zadowolony i nie. W piętnastym biegu prowadziłem i również nie upilnowałem pozycji. Kacper z Troyem byli szybsi, a ja również popełniałem błędy. Trzeba trenować i dużo jeździć, żeby tych błędów było jak najmniej - ocenił „Gapa”.
W sobotnim spotkaniu w składzie Euro Finannce Polonii Piła zabrakło Chrisa Harrisa. Brytyjczyk nie wystąpił w ani jednym przedsezonowym sparingu Polonii. W jego miejsce został desygnowany doświadczony Rafał Okoniewski. Jednak popularny „Okoń” nie zachwycił, a temat Harrisa wraca jak bumerang. - Nie wiadomo czy Chris załapie się do składu. Tomas i Pontus nie jadą źle. Dzisiaj również walczyli, w sparingu w Pile też wypadli dobrze. Chris musi najpierw przyjechać na trening, żeby się pokazać. Wtedy menedżer z trenerem Świstem będą decydować, kto będzie w zespole - podsumował Tomasz Gapiński.
W sobotnim meczu Tomasz Gapiński był jednym z liderów zespołu z Piły.