Promotor Swindon Robins, Alun Rossiter odniósł się do wszystkich krytycznych uwag jakie spływają do klubu po wczorajszym odwołanym meczu z Leicester Lions. Przypomnijmy, że spotkanie zostało przerwane zaraz po kolizji w pierwszym biegu, w skutek której kontuzji doznało dwóch zawodników gości: Martin Vaculik oraz Michael Palm Toft.
Duża liczba kibiców, z których większa część nie była nawet obecna na stadionie podczas meczu z Lwami z Leicester, głownie po przez media społecznościowe oskarża włodarzy Rudzików za fatalne przygotowanie toru do zawodów. Nie mogąc zgodzić się na tą bezpodstawna krytykę, promotor Swindon Robis, Alun Rossiter zabrał głos w tej sprawie.
- Za nim przejdę do sprawy, chciałbym jeszcze raz powtórzyć, że wszyscy w Swindon chcielibyśmy przekazać Martinowi Vaculikowi najszczersze życzenia jak najszybszego powrotu do zdrowia. Podobnie tego samego życzymy Michelowi Palm Toft.
Są pewne kwestie, które wymagają wyjaśnienia i chciałbym zwrócić uwagę na pewne fakty. Na kilka minut przed pierwszym biegiem stałem z dwoma najlepszymi zawodnikami Leicester i żaden z tych zawodników nie wyraził swoich zastrzeżeń co do stanu toru. Dodatkowo żaden z zawodników nie zgłaszał jakichkolwiek zastrzeżeń do stanu nawierzchni sędziemu zawodów, Chrisowi Durno. Wręcz przeciwnie, byliśmy pochwaleni za sposób w jaki po tych wszystkich deszczach udało nam się przygotować nawierzchnię. Największym zmartwieniem przed zawodami była mgła i ryzyko słabej widoczności, a nie tor. Kierownik naszej drużyny powiedział zawodnikom, że nie robimy prezentacji, ale jeśli chcą to mogą pojechać próbne okrążenia na torze. Nikt nie przyjął jego propozycji. Czytałem szerokie spektrum opinii, a prawda jest z perspektywy czasu cudowną rzeczą. Niektórzy zawodnicy biorą udział w dyskusji w mediach społecznościowych. Szkoda tylko, że żaden z nich nie był na tyle odważny i nie powiedział tego sędziemu przed zawodami. Każdy, kto mnie zna, wie, że zawsze będę słuchał zawodników bo sam byłem jeźdźcem. Trzeba pamiętać, że bezpieczeństwo zawodników to dla mnie podstawa.