Piątkowym zwycięstwem na własnym torze z ROW-em Rybnik, drużyna Speed Car Motoru Lublin zapewniła sobie pozycję lidera po czwartej kolejce Nice 1.Ligi żużlowej. Beniaminek z Lublina w czterech spotkaniach nie doznał jak dotąd żadnej porażki co wprawia ich kibiców w euforię i przez to m.in. w komplecie przybyli wczoraj na stadion.
Oto co po meczu podczas konferencji prasowej powiedzieli główni aktorzy zawodów oraz szkoleniowcy obu ekip.
- Zawody na pewno mogły kibicom się podobać bo emocji było sporo. Oczywiście wyjeżdżamy stąd niepocieszeni bo przegraliśmy. Aczkolwiek trzeba powiedzieć, że wstydu nie było. No niestety znowu zabrakło nam krajowych w postaci Mateusza i Artura, bo oczywiście do Kacpra nie można mieć zastrzeżeń, gdyż 10 punktów plus dwa bonusy to swoje zrobił. Troy także pokazał po raz kolejny, iż jest w formie. Gratulujemy gospodarzom i jedziemy dalej - Jarosław Dymek (menadżer ROW Rybnik)
- Jak dla mnie był to dobry występ, a jeśli chodzi o nasz zespół to niekoniecznie. Fajnie jest widzieć pełny stadion kibiców. Dzisiaj było dwóch zwycięzców, drużyna i kibice. No i żużel - Troy Batchelor (ROW Rybnik)
- Spodziewaliśmy się trudnego pojedynku. Rybniczanie, to mocna drużyna, z bardzo dobrymi zawodnikami w składzie. To było kolejne spotkanie, które pokazało, że pierwsza liga jest bardzo wyrównana w tym roku i w każdym meczu jest trudno o punkty. Początek zawodów mieliśmy ciężki i na pewno mogłoby być lepiej, ale nie ma co narzekać. Jest OK, cieszymy się z wyniku, a w rewanżu trzeba pojechać bardzo dobre spotkanie, żeby myśleć o bonusie. Wiem, że się powtarzam, ale ciągle mamy rezerwy. To spotkanie pokazało, że możemy być jeszcze lepsi. Pogubiliśmy trochę punktów i mam nadzieję, że uda nam się to wszystko posklejać na decydująca fazę rozgrywek. Robert Lambert na początku miał kłopoty z ustawieniami. A ponieważ mecz miał status zagrożonego, to nie do końca mogliśmy zrobić z torem, co chcieliśmy. W pierwszych biegach było więc trochę celowanie w ciemno. Cały czas rozmawialiśmy z Robertem, on rozmawiał z zawodnikami, ale przede wszystkim ze swoim mechanikiem i razem szukali lepszych rozwiązań. Na szczęście w decydującej fazie zawodów Robert sobie poradził - Dariusz Śledź (trener Speed Car Motor Lublin)
- Wiedziałem, że czeka nas trudny mecz. Rybnik jest mocną drużyną, widziałem ich poprzednie spotkanie. Zawsze dobrze czujemy się na swoim torze, przed swoimi kibicami i dlatego wygraliśmy. Ale w rewanżu czeka nas trudna walka - Andreas Jonsson (Speed Car Motor Lublin)