Niedzielne spotkanie OK Kolejarza Opole z MDM Komputery Ostrovią Ostrów Wlkp. miał być dla Opolan meczem prawdy. Miejscowi mięli sprawdzić swój potencjał kadrowy na tle silnej drużyny jaką bez wątpienia jest drużyna z Ostrowa. Prawda dla zarządu, kibiców jak i samych zawodników okazała się być bardzo gorzka, gdyż Kolejarz poległ 39:51.
- Patrząc w program wnioski nasuwają się same. Dwóch zawodników plus Oskar, który w końcówce się dopasował, meczu nie wygra. Nasz młodzieżowiec dwa biegi jedzie na 5:1. lecz przez dwa kółka w obu biegach jedzie dobrze a przez dwa następne popełnia błędy, czyli motocykle jadą tylko trzeba popracować nad sobą.
Na pewno wielu zapyta dlaczego pojechał Ułamek a nie Lawson jak to było awizowane. Lawson miał przyjechać ale w piątek wysłał mi wiadomość, że jego żona jest w szpitalu bardzo chora i na tą chwilę rezygnuje ze startów w lidze angielskiej i w naszym zespole. Bardzo przeprasza. Dlatego z powrotem byliśmy zmuszeni wstawić Sebastiana Ułamka do składu. Sądzę, że 15 maja w okienku transferowym sięgniemy po jeszcze jednego zawodnika zagranicznego, bo Giza to co obecnie prezentuje nie napawa nas optymizmem. Choć ma serce do walki to jego motory są wolne i musi coś z tym zrobić. Musi wiedzieć, że teraz nie należy mu się miejsce w składzie.
Dostaliśmy kubeł zimniej wody. Gratuluje kolegą z Ostrowa, gdyż przyjechali do nas i wygrali. Straciliśmy to co zyskaliśmy w Poznaniu. Jest to dopiero nasz trzeci mecz i będzie trzeba gdzieś to nadrobić. - mówi Piotr Żyto.
Wiele pretensji skierowanych było głównie do Sebastiana Ułamka, który w niedzielnym meczu nie zdołał przywieźć żadnego punktu. Wychowanek częstochowskiego Włókniarza miał przed sezonem być obok zawodników zagranicznych jednym z liderów, a rzeczywistość pokazuje, że jest z goła odmiennie, a sam Ułamek jest najgorszym spośród wszystkich krajowych seniorów.
- Nie wiem co się dzieje z Sebastianem. Proszę go o to zapytać. Był w czwartek na treningu, na którym dowiedział się, że nie pojedzie w meczu, to zaraz po tym spakował się i wyjechał z treningu. W sobotę potwierdził, że pojedzie za Lawsona, a nawet dawał gwarancję, że będzie robił punkty. Muszę powiedzieć, iż takich gwarancji to ja mam w kieszeni dużo, tylko jakoś nie przekładają się na punkty - kończy Piotr Żyto.