Już w przedsezonowych notowaniach klub znad Odry był typowany do znalezienia się w czołowej czwórce. Człowiek małostkowy po spoglądnięciu w tabelę nie wystawiłby Spartanom najwyższej noty. Pięć ligowych punktów w pięciu kolejkach? Mało. Tutaj jednak potrzebna jest drobna analiza poszczególnych pojedynków dzisiejszych gospodarzy. Dwie tegoroczne porażki, to nieznaczne uznanie wyższości częstochowskiemu forBET Włókniarzowi oraz Toruńskiemu Get Well. Batalie przegrane zostały na obcym terenie. Czy biorąc pod uwagę jakimi zawodnikami powyższe drużyny dysponują, można faktycznie te porażki w jakiś szczególny sposób piętnować? Chyba nie za bardzo. Czepialski dalej wskazałby palcem na domowy remis. Bez zwycięstwa u siebie? Nie wolno jednak zapomnieć, że to jedyny punkt jaki udało się do tej pory urwać leszczyńskim Bykom od początku sezonu. Pozostałe dwa pojedynki Wrocławian, to już pewne tryumfy. Klub Andrzeja Rusko w najbliższych kolejkach ma już znacznie przychylniejszy terminarz. Przynajmniej na papierze. Trudno jest nie postawić Sparty w roli faworyta niedzielnego spotkania.
Kto zawita na Dolny Śląsk? Przecież to Falubaz Zielona Góra! Zespół, który rozbroił na Nowym Olimpijskim Spartan jak nikt inny. W 2017 roku padł wynik 39-51. Dlaczego Zielonogórzanom miałoby się nie udać tego powtórzyć? Odpowiedź jest więcej niż banalna, a nasuwa się sama po spojrzeniu w zeszłoroczny program zawodów. Niemal bezbłędni okazali się wówczas: Jarosław Hampel i Jason Doyle. Dziś ani jeden, ani drugi nie jeździ już z myszką na kevlarze. W ich miejsce wskoczyli Michael Jepsen Jensen oraz Grzegorz Zengota. Ten pierwszy wydaje się być trochę nierówny. Po doskonałym ligowym występie w Zielonej Górze, miał okazję ponownie pokazać się szerszej publiczności przy okazji meczu Polska – Dania w Częstochowie. Tam mówiąc delikatnie - nie błyszczał. Po wpadce w krajowych barwach ponownie świetnie zaprezentował się w lidze szwedzkiej, gdzie przy jego nazwisku mogliśmy ujrzeć komplet punktów. Z kolei we wczorajszych eliminacjach do Grand Prix pojechał przeciętnie. Grzegorz Zengota wydaje się prezentować równą formę, jednak chyba sam nie jest zadowolony z poziomu na jakim punktuje. Zdobywane średnio 1,846 punktu na bieg, to nie taki zły wynik. Problem w tym, że aż 3 z dotychczasowych pojedynków Falubaz rozgrywał na swoim torze. To też ułatwiało wykreowanie średniej. Bez formy jest w tym roku Piotr Protasiewicz. Były już kapitan Zielonogórzan nie jest zawodnikiem bez doświadczenia. Spoczywa na nim wielki ciężar odpowiedzialności, lecz nie po raz pierwszy w jego karierze. Wszyscy eksperci zgodnie twierdzą, że kluczem do sukcesu drużyny Adama Skórnickiego jest właśnie dobra postawa popularnego „Protasa”. Języczkiem u wagi będzie dyspozycja Patryka Dudka. Na torze przy ul. Wrocławskiej jest niemal nieuchwytny. Gorzej wyglądało to do tej pory na wyjazdach. Już dziś Dudek będzie miał zatem szansę na przełamanie. Seniorskie zestawienie gości uzupełnia Jacob Thorssell. Szwed dobrze radzi sobie we wszystkich rozgrywkach, w których startuje. W PGE Ekstralidze jego wyniki może nie powalają na kolana, ale robi dokładnie to, czego się od niego oczekuje. Młodzieżowcy? Ci zanotowali znaczny progres w stosunku do zeszłego sezonu. Zgardziński i Niedźwiedź nie tylko potrafią wygrywać bieg nr 2, ale również włączają się w walkę w gonitwach seniorskich. Czy taka drużyna ma szansę wywieźć znad Odry dwa duże ligowe „oczka”? Szansa jest zawsze. Zielonogórzanie będą musieli pojechać na swoim najwyższym poziomie, aby ją wykorzystać.
Po odniesionym wyjazdowym zwycięstwie trener Dobrucki postanowił dokonać roszad w swoim zespole. Na nic ma się tutaj zasada, że zwycięskiego składu się nie zmienia, bo forma Andrzeja Lebiediewa jest po prostu nie do przyjęcia. Swojej okazji do startu w pełnym wymiarze doczekał się Damian Dróżdż. Ile razy młody wciąż żużlowiec Sparty mógł ubierać kevlar tylko po to, aby być zastępowanym? Dziś z całą stanowczością zawodnik ten pokaże serce do walki. Na jego błędy będzie czyhał 18-letni Gleb Czugonow. To on będzie prawdopodobnie wpisany w programie pod numerem 16.. W korzystniejszym położeniu jest oczywiście Dróżdż, bo jeśli spłaci trenerowi dany kredyt zaufania, to Czugonow może nie mieć za kogo wyjechać na tor. Nie można być tego do końca pewnym. Niczym nie przypomina na torze samego siebie Vaclav Milik. Można odnieść wrażenie, że od zeszłego roku nie zmienił się jedynie wygląd zawodnika. Choć i tutaj można byłoby dostrzec pewne zmiany. Mimo, iż w Tarnowie było nieco lepiej, to kibice dalej muszą drżeć o dyspozycję reprezentanta Czech. Nikt nie musi za to martwić się o formę Macieja Janowskiego, Taia Woffindena i Maksyma Drabika. Ta trójka w ostatnich tygodniach spisuje się wybornie, a każdy bieg nieskończony przez nich na pierwszym lub drugim miejscu, będzie można dziś rozpatrywać w kategorii małej niespodzianki. Pewną zagadką jest postać Maxa Fricka. Do tej pory startował w Sparcie jako rezerwowy i nie do końca mu to wychodziło. Niby nie było źle, ale zawsze kilku punktów brakowało do w pełni satysfakcjonującego występu. Może sytuacja, gdy Australijczyk od początku zna rozkład swoich wyścigów wpłynie na niego pozytywnie?
Drużyna z Winnego Grodu nie przyjeżdża do Wrocławia tylko po to, aby wręczyć gospodarzom dwa punkty. Czy myszki z Zielonej Góry uciekną przysłowiowemu kotkowi? Kto wykorzysta dziś swoją szansę? Falubaz, a może ktoś z dwójki Dróżdż-Czugonow? Na wszystkie tego typu pytania, odpowiedzi zaczną wyłaniać się już od godziny 16. Do śledzenia relacji z tego pojedynku zapraszamy wszystkich Państwa za pośrednictwem naszego portalu!
Awizowane składy:
Falubaz Zielona Góra:
1. Grzegorz Zengota
2. Jacob Thorssell
3. Michael Jepsen Jensen
4. Piotr Protasiewicz
5. Patryk Dudek
6. Sebastian Niedźwiedź
7. Alex Zgardziński
8. Mateusz Tonder
Betard Sparta Wrocław:
9. Tai Woffinden
10. Damian Dróżdż
11. Maciej Janowski
12. Vaclav Milik
13. Max Fricke
14. Patryk Wojdyło
15. Maksym Drabik
Początek zawodów: 16:00