W 2006 roku podczas jednego z meczów ligi rosyjskiej Andreas Jonsson spowodował jego upadek. Wcześniej miał problemy z wyprzedzeniem młodego, dobrze zapowiadającego się zawodnika, który w wyniku kolizji ze Szwedem upadł na tor i został niesłusznie wykluczony z biegu. Jonsson zapamiętał jednak nazwisko i jakiś czas później polecił działaczom Polonii Bydgoszcz ściągnięcie zdolnego Rosjanina do drużyny. Od tego momentu kariera Emila Sajfutdinowa nabrała niesamowitego rozpędu, a sam zawodnik jest dziś uznawany za jednego z najlepszych żużlowców na świecie.
Emil Sajfutdinow urodził się w 1989 roku w Saławacie – baszkirskim mieście nad Biełą. Mimo to, żużlową karierę rozpoczynał w Togliatti, do którego trafił mając szesnaście lat. Działacze lokalnej Mega Łady już od samego początku upatrywali w nim zawodnika, mogącego zawojować światowe tory. Kilka lat później potwierdził to Andreas Jonsson, który polecił bydgoskim włodarzom Sajfutdinowa. Przyszłość miała pokazać, że Rosjanin nie naraził na szwank reputacji doświadczonego już wówczas szwedzkiego zawodnika, a Bydgoszcz okazała się dlań furtką do świata wielkiego speedwaya. Wkrótce młody Rosjanin stał się jedną z jego najjaśniejszych gwiazd.
Już będąc jednym z ligowych czarnych koni, Sajfutdinow rozpoczął starty w cyklu Grand Prix. W 2009 roku zaskoczył żużlowy świat wygrywając zawody na praskiej Markecie. W tamtej edycji tryumfował jeszcze na legendarnym Ullevi w Goeteborgu oraz na stadionie Matiji Gubca w słoweńskim Krsko. Ostatecznie debiutancki sezon w elicie był dla niego nadzwyczaj udany. Rosjanin zdobył brązowy medal i to w wieku zaledwie dwudziestu lat. Kolejne edycje również były dla niego udane, ale już znacznie mniej. Sajfutdinow stawał co prawda na podiach poszczególnych zawodów, ale rozgrywki kończył poza „pudłem”. W 2013 roku żużlowiec zaskoczył świat rezygnując ze startów w elicie, mimo że w tamtym roku wygrał trzy turnieje. Do SGP powrócił po czterech latach przerwy, podczas których odnosił sukcesy m.in.: w cyklu Speedway Euro Championship.
Jak wielokrotnie powtarza, jego sportowym idolem jest Tony Rickardsson – jeden z najwybitniejszych zawodników w historii światowego speedwaya. Trzeba przyznać, że Sajfutdinow – choć jest Rosjaninem – to jednak ma w sobie wiele ze Szweda. Nade wszystko Tomasza Suskiewicza w swoim teamie, który współpracował z sześciokrotnym mistrzem świata. Charakteryzuje go jednak głód wygrywania i łatwość z jaką mu to przychodzi. I chociaż święcił już wiele sukcesów, to te największe dalej pozostają niezdobyte. Co może zmienić się już w tym roku. Obecny sezon jest dla żużlowca z Saławatu bardzo dobry. Aktualnie jest jednym z czołowych jeźdźców cyklu Speedway Grand Prix. Dodatkowo we Wrocławiu zawalczy w parze z Artiomem Lagutą o zwycięstwo w turnieju Speedway of Nations.
Wreszcie nikt inny, ale właśnie Sajfutdinow jest wymieniany jako główny faworyt do zwycięstwa w cyklu TAURON SEC. Jeśli tak by się stało, wówczas rosyjski zawodnik nawiązałby sukcesami do swojego sportowego idola. Nade wszystko jednak kolejny raz by udowodnił, że Andreas Jonsson nie pomylił się rekomendując go bydgoskim działaczom dekadę temu.