Jacek Frątczak (menedżer Get Well Toruń): - Było to ciężkie zadanie, gdyż ciążyła na Nas spora presja. Zdajemy sobie sprawę z tego, jakie na początku sezonu były oczekiwania. Zawodnicy wracają do wysokiej formy. My nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa! Przede wszystkim ten wynik pokazuje, że patrzymy w górę tabeli. Walczymy mocno o każdy punkt. Nasz tor non stop ewoluuje, pracuje nad nim bardzo dużo osób. Chodzi o to, żeby przede wszystkim było znakomite ściganie. Mimo tego, że mamy dach, to ten mecz miał status meczu zagrożonego. Przed meczem trochę padał deszcz, miał też padać w nocy, więc nie bardzo wiedziałem jak wycelować z wodą. Jednak tor był znakomity do ścigania i na tym Nam zależy. Jeżeli już w pierwszym biegu jest mijanka po szerokiej to o czymś to świadczy. Gratuluję postawy rywalom, bo mocno nam się postawili. Każdy z moich zawodników zapracował na ten sukces, a cichym bohaterem jest Paweł Przedpełski. Jack dzisiaj miał kłopoty sprzętowe w trzecim występie. Jego silnik trafi do serwisu. Chciałem przy okazji podziękować Panu Ryszardowi Kowalskiemu, który wspiera nas bardzo mocno. Dziękuje Nielsowi - czekałem na Niego bardzo długo. Różnie o nas się mówiło, ale wiadomo, jak nie idzie to pojawiają się nerwy. Dzisiaj mogę powiedzieć, że jestem dumny z chłopaków.