Spotkanie kontrowaliśmy od początku – mówił po spotkaniu Rafał Dobrucki. – Dziękuje chłopakom za walkę. Było kilka naprawdę fajnych wyścigów. Trochę iskrzyło na torze w biegach z udziałem Nickiego Pedersena. Dobre zawody w drużynie gości pojechał Peter Kildemand, który próbował się podłączyć pod moich zawodników. Myślę, że widowisko mogło podobać się kibicom. Cieszę się z występu Maxa Fricke. Cieszy mnie to, że ten zawodnik nie wygrywa jednego startu na pięć, ale cztery z pięciu. Bardzo mocno pracowaliśmy nad tym, aby był w takiej dyspozycji – przyznał.
Trenera Dobruckiego nie zmartwiła słabsza postawa Vaclava Milika. Jak powiedział, jego pierwszy wyścig był taki ,,do śmieci’’, ale z reguły wszystko idzie w dobrą stronę.
- Maciek Janowski zaprezentował się świetnie – oceniał dalej. – Ta Woffinden jest w doskonałej dyspozycji. Z bardzo dobrej strony pokazał się Przemek Liszka. Zdobył trzy punkty, a na torze prezentował się naprawdę dobrze. Chłopak ten dosyć mocno trenuje i widać postępy w jego jeździe. Na pewno musi się jeszcze wiele kółek zrobić, aby stać się takim punktem formacji juniorskiej jak Maksym Drabik. Pracujemy bardzo mocno nad poprawą jego startów. Choć w meczu z Tarnowem nie wyglądało to najgorzej – uznał