Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Dominik Kubera przeszedł operację
 30.07.2018 10:10
Feralnie dla Dominika Kubery zakończyło się wczorajsze spotkanie w Zielonej Górze. Zawodnik leszczyńskiej Unii w pięciu biegach wywalczył 9 punktów, a drużyna z Wielkopolski zwyciężyła zaliczką czternastu punktów.

Pechowo dla Dominika Kubery zakończyła się gonitwa trzynasta, w której młodzieżowiec aktualnych Drużynowych Mistrzów Polski zastępował gorzej dysponowanego wczoraj Piotra Pawlickiego. Zawodnik z Leszna o ligowe punkty walczył z Grzegorzem Zengotą, ale przeszarżował atak na miejscowego zawodnika i został wykluczony z powtórki biegu.

 

U Dominika Kubery zdiagnozowano rany szarpane drugiego, trzeciego oraz czwartego palca prawej nogi. Po zawodach junior Fogo Unii został przewieziony do szpitala w Lesznie, gdzie przeszedł operację kontuzjowanej stopy. Jak informuje klub z Leszna Dominik Kubera czuję się dobrze i za kilka dni rozpocznie rehabilitacje.

 

O przebiegu operacji na łamach elka.pl informował klubowy lekarz Fogo Unii Leszno, Tomasz Gryczka – Polegała ona na chirurgicznym opracowaniu ran miażdżonych oraz rekonstrukcji ścięgien i kości, najbardziej uszkodzonych trzeciego i czwartego palca nogi. Najważniejsze jest to, żeby nie doszło do jakiegoś zakażenia, to powinno się samoistnie zagoić. Po zagojeniu się ran młody leszczyński Byk będzie normalnie funkcjonował, absolutnie nie będzie mu to przeszkadzało w życiu codziennym i startach na żużlowych torach.

 

Trudno powiedzieć jak długo potrwa przerwa w startach Dominika Kubery. Zawodnik na pewno nie wystartuje w piątkowym finale MIMP w Częstochowie oraz w sobotnim finale IMP w Lesznie.

Dominika Bajer (za: inf. własna, unia.leszno.pl, elka.pl)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (13)
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Michał Finfa (kierownik forBET Włókniarza Częstochowy) - Bardzo cieszymy się z wywalczenia punktu bonusowego. Proszę nam wybaczyć pomeczową radość, bo w sumie mecz ten przegraliśmy, ale cieszyliśmy się, jakbyśmy go wygrali. Zdajemy sobie jednak sprawę z tego, jak ważny jest ten punkt bonusowy. Z analizy tabeli wynika, że najprawdopodobniej uda nam się uniknąć w półfinałach drużyny z Leszna, na czym bardzo nam zależało - oczywiście, jeśli zrealizujemy to, co sobie założyliśmy. Zdobycie bonusa było zatem niezbędne. Początek meczu nie należał do nas. Później jednak, w szczególności za sprawą Leona Medsena i jego 16 punktów, udało nam się uzyskać korzystny rezultat. Wrocławski tor sprzyjał dzisiaj walce. Chciałbym pochwalić gospodarzy za przygotowanie tego owalu. Dostosowali się oni do widowiska PGE Ekstraligi, które wszyscy chcemy robić. Zawody w tym roku na tym obiekcie są znakomite.
Chętnie wpadniemy na Włókniarz w półfinale. Nam najbardziej nie pasuje Sparta z tego towarzystwa.
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
mi to zaczyna wygladac ze
kubera to bedzie drugi balinski
a smektala drugi skornicki
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Sorry, nie zakumałem przeskoku artykułu
oby dzis w lodzi odjechali
bo szykuje sie wyrownny meczyk bez hansa
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Sorry, nie zakumałem przeskoku artykułu
lzuikxd
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Sorry, nie zakumałem przeskoku artykułu
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Gospodarze długo utrzymywali niewielką stratę do prowadzących leszczynian i wydawało się, że będą w stanie jeszcze powalczyć o zwycięstwo - Cały czas się trzymaliśmy, ale popełnialiśmy za dużo błędów. W jednym biegu pojechałem za szeroko z Januszem Kołodziejem i tak naprawdę tylko ten teraz pamiętam. Wiedzieliśmy, że trudno nam będzie walczyć w biegach nominowanych. W zeszłym roku byliśmy w nich bardziej pewni siebie. Mamy inną formę, nie jesteśmy w stanie pojechać jednego meczu równo, zawsze ktoś gdzieś zaliczy słabszy występ – oceniał występ swój i drużyny Patryk Dudek.
Żużlowiec Falubazu w pierwszym starcie oglądał plecy rywali po tym jak szeroko wywiózł go Dominik Kubera - Dominik jeździł dzisiaj całe zawody agresywnie. W końcu sam nadział się na koło Grzegorza Zengoty. Mnie też wypchnął. Tak się nie jeździ na żużlu. Nic nie mogłem dalej zrobić, jechałem dalej swoje. Tak czasami bywa – wracał do sytuacji z czwartego wyścigu po której został daleko z tyłu i nie miał już większych szans na zmianę swojej pozycji.
Gospodarze nie ukrywają, że w tym roku własny tor nie jest ich wielkim atutem, choć nie traktują tego jako uniwersalnej wymówki dla swoich wyników. - Myślę, że tor był podobny i zbliżony do warunków piątkowych. Zewnętrzna część mogła by być szybsza. Dziś liczył się start i jazda po środku. Drugi łuk nie wyglądał tak jak byśmy chcieli. Być może to przez warunki pogodowe, ale to w sumie nie ma znaczenia. Gdybyśmy wygrali mecz, to bym powiedział, że tor był w porządku – podsumował Dudek, który zakończył spotkanie z sześcioma punktami i bonusem, a jego ekipa uległa FOGO Unii Leszno 38:52.
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
NICE 1. LIGA ŻUŻLOWA
Orzeł Łódź - Lokomotiv Daugavpils
poniedziałek, godzina 18:00

SGB PREMIERSHIP
King's Lynn Stars - Somerset Rebels
poniedziałek, godzina 20:30
Leicester Lions - Poole Pirates
poniedziałek, godzina 20:30
Swindon - Wolverhampton
poniedziałek, godzina 20:30
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Maciej Janowski (Betard Sparta Wrocław) - Było to bardzo fajne widowisko. Jeździmy na podobnym torze, co w Częstochowie. Wiedzieliśmy, że najlepsi zawodnicy tego zespołu będą na pewno bardzo szybcy i tak też było. Szkoda 2 defektów, ale taki jest żużel. Nie mamy na to za bardzo wpływu. Czułem się dzisiaj bardzo dobrze. Myślę, że kibicom podobała się ta jazda. Czekamy na następne zawody.
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Rafał Dobrucki (trener Betard Sparty Wrocław) - Plan minimum osiągnęliśmy. Wygraliśmy z ciężkim rywalem. Gratuluję chłopakom dobrej postawy i dziękuję za walkę, bo byliśmy świadkami kapitalnego ścigania. Staramy się przygotowywać tor taki, jak od dawna jest w Częstochowie, czyli pozwalający na nieustanną walkę. Chcieliśmy zdobyć punkt bonusowy, ale była to wartość dodana. Ta sztuka nam się nie udała ze względu na 2 defekty, które nam się przytrafiły - jeden Maksa Drabika, a drugi Damiana Dróżdża, który w swoim biegu raczej zdobyłby choćby jeden punkt. Teraz jednak musztarda po obiedzie. Trzeba po prostu z tego wyciągnąć wnioski, żeby takie sytuacje się więcej nie zdarzały. Świetna postawa Taia Woffindena, Macieja Janowsikego, zwłaszcza w parze z Vaszkiem Milikiem. Co do Milika, miał dzisiaj czeski przeplataniec - od świetnych wyścigów do bardzo słabych. Musimy nad tym popracować, bo coś jest nie w porządku z tym, że zawodnik wygrywa starty jak chce, a potem jest wolny i przyjeżdża do mety ostatni. Problem jest też z Maxem Frickiem. Jest to problem sprzętowy. Ciągle nie jest on tak szybki, jakbyśmy sobie tego życzyli. Są zatem rezerwy. Jest potencjał, co cieszy, ale nie zakładamy rąk i pracujemy, by do rundy finałowej być przygotowanymi optymalnie.
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
eon Madsen (forBET Włókniarz Częstochowa) - Na początku to było dla nas ciężkie spotkanie. Cały czas goniliśmy gospodarzy. Ciężko nam było atakować, bo co nadrobiliśmy różnicę, to zaraz się ona powiększała. Skupiliśmy się na obronie punktu bonusowego, widząc, jak silni tego dnia są gospodarze. Każdy z naszych zawodników miał dzisiaj problem z odnalezieniem właściwych ustawień sprzętowych na ten tor. Próbowaliśmy różnych rozwiązań, ale czasem nieskutecznie. Każdy jednak dał z siebie wszystko. Nasz wysiłek został nagrodzony. Walczyliśmy do końca i udało nam się obronić punkt bonusowy. Chciałbym podziękować wszystkim wrocławianom. Przede wszystkim za stworzenie wspaniałej atmosfery na trybunach. Cudownie jest oglądać wypełnione po brzegi trybuny.
  Lubię
  Nie lubię
© 2002-2024 Zuzelend.com