Wychowanek leszczyńskiego klubu przyznał, że sobotnie spotkanie było bardzo zacięte - Dziwna sytuacja była w jednym wyścigu, kiedy Ricky Wells został wykluczony, nie miał on kontaktu z zawodnikiem z Rzeszowa, a mimo nie ujrzeliśmy go w powtórce. Spotkanie było bardzo zacięte. Pewne sytuacje zaważyły na tym, że jednak nie odnieśliśmy zwycięstwa. Mecz z drużyną z Rzeszowa był pojedynkiem na szczycie i każdy defekt czy wykluczenie mogło zaważyć na tym czy wygra się spotkanie czy nie. Dzisiaj lepszy okazał się zespół Stali Rzeszów.
Mimo tego, że Damian Baliński podczas spotkania wywalczył 10 punktów to nie jest w pełni zadowolony ze swojego występu - Nie jestem usatysfakcjonowany dzisiejszym występem, powinienem w każdym meczu zdobywać przynajmniej 12 punktów na domowym torze. Dzisiaj brakowało moich zwycięstw. W jednym z wyścigów zostałem potrącony. Wyglądało na to, że wyścig został przerwany, dodatkowo jeden z zawodników leżał. Wydawało mi się, że ten bieg zostanie powtórzony, dlatego zamknąłem gaz, ale zawodnicy pojechali dalej, a gonitwa nie została przerwana. Oczywiście nie chciałbym się tłumaczyć. Przegraliśmy spotkanie i musimy wyciągnąć wnioski, żeby kolejne mecze wygrywać. Na pewno brakowało wsparcia kolegów, ale tak czasami bywa. Trzeba pracować dalej i wierzyć, że będzie tylko lepiej.
Rawiczanie w zasadniczej części sezonu zmierzą się w dwóch spotkaniach wyjazdowych w Bydgoszczy oraz Krośnie - Podczas meczy wyjazdowych trzeba jechać najlepiej jak to możliwe i nie myśleć nad tym czy dobrze się czuje na torze przeciwnika. Trzeba wykonać jak najlepszą pracę i postarać się o zwycięstwo. Wszędzie, gdzie jedziemy staramy się dać z siebie wszystko, a później będziemy się martwili co dalej. Do fazy play-off jeszcze trochę zostało i musimy się skupić na najbliższych spotkaniach, a później będziemy się zastanawiali – zakończył Damian Baliński.