Piotr Szymański: Odszedł od nas kolega, przyjaciel, dobry człowiek. To ogromna strata
15.08.2018 12:21
Wczoraj świat żużlowy zaskoczyła ogromnie smutna informacja o śmierci Tomasza Jędrzejaka.
- To ogromna strata dla środowiska oraz sportu żużlowego. Odszedł od nas kolega, przyjaciel, dobry człowiek. Dla każdego miał uśmiech i dobre słowo. Podziwiany za waleczność i wyjątkową sylwetkę na motocyklu.
Pragnę złożyć najszczersze wyrazy współczucia rodzinie oraz najbliższym Tomka. W tych ciężkich dla was chwilach, musicie być silni. Nie ma słów, którymi można wyrazić ogrom bólu jaki dotknął najbliższych. Ta tragiczna wiadomość wstrząsnęła do głębi całym środowiskiem żużlowym - powiedział Piotr Szymański, przewodniczący GKSŻ.
Tomasz Jędrzejak urodził się w Ostrowie Wielkopolskim w 1979 roku. Pierwsze żużlowe szlify zebrał w miejscowej Iskrze. W jej barwach też zdał egzamin na licencję w 1995 roku. Pierwszy sukces przyszedł 4 lata później. W 1999 roku został Młodzieżowym Mistrzem Polski Par Klubowych. Rok później został Młodzieżowym Drużynowym Mistrzem Polski oraz zdobył brąz w Mistrzostwach Polski Par Klubowych. W 2001 roku powtórzył ten ostatni wyczyn. W 2002 roku reprezentując barwy Atlasu Wrocław wywalczył brąz w rozgrywkach ligowych oraz brąz Indywidualnych Mistrzostw Polski w 2003 roku. Pięć lat później, ponownie w barwach drużyny z Wrocławia, zdobył trzecie miejsce Drużynowych Mistrzostw Polski, do którego dorzucił srebro w Mistrzostwach Polski Par Klubowych. MPPK udało mu się wygrać w 2011 i w 2017 roku w barwach drużyny ze stolicy Dolnego Śląska. Największy sukces przyszedł jednak w 2012 roku – wtedy to sięgnął po tytuł Indywidualnego Mistrza Polski.
Główna Komisja Sportu Żużlowego apeluje do klubów, o zachowanie minuty ciszy na zawodach - począwszy od dnia dzisiejszego aż po mecze ligowe w niedzielę. W ten sposób zostanie uczczona pamięć o Tomku i jego zasługach dla dyscypliny.
Nie wyobrazam sobie, ale wyobrażam sobie, ze nawet najtwardszy Górnik mógłby poprosić choć o kilka dni wolnego na ochloniecie.
Wybacz, ale Twoja argumentacja nie zasługuje na uwzględnienie, wręcz bije radykalizmem.
Mówisz, ze nie uznajesz żałoby zbiorowej, ok można, ale indywidualnie popytaj zawodników klubu i nie zdziwię sie, jakby żaden nie palił się do jazdy w niedzielę
Bije normalnością. Mecz dopiero w niedzielę. Zawodnicy zrobiliby to, co kazaliby prezesi. Ankieta musiałaby być anonimowa. janowski miał więcej do czynienia z Tomkiem niż jakikolwiek Wasz zawodnik. A wczora w Szwecji pojechał. Ja podaję przykłady. Dziad też pjechał, zresztą.
Przycisneli ponoc to takie usprawiedliwienie jego zachowania. Nawrockiego zachowania tez mozna krytykowac i usprawiedliwiac zaleznie od tego, kto jak to widzi. Kazde ma rozne zdania na ten temat. Wole ta uciac ten temat, bo zaczyna mi to powiewac.
Tam go przycisnęli trochę kibice ponoć. Szacunek dla sportowca powinien być oddany po sportowemu, a nie domowo
Przycisneli ponoc to takie usprawiedliwienie jego zachowania. Nawrockiego zachowania tez mozna krytykowac i usprawiedliwiac zaleznie od tego, kto jak to widzi. Kazde ma rozne zdania na ten temat. Wole uciac ten temat, bo zaczyna mi to powiewac.
Jeździł z nim więcej lat niż niektórzy zawodnicy rzeszowscy biegów. Czyli na pewno ma większą więź.Jak umrze ojciec to masz 2 dni urlopu.A to kolega z toru, ale też rywal. Ja nie uznaję czegoś takiego jak żałoba narodowa (czy wspólnotowa) bo to sprawa indywidualna. Powinni zrobić tajną ankietę wśród zawodników obu drużyn i byśmy zobaczyli nastawienie. A wyobrażasz sobie górnika, któremu zginął kolega pod ziemią? I ekipa nie będzie zjeżdżać pod ziemię?
Nie wyobrazam sobie, ale wyobrażam sobie, ze nawet najtwardszy Górnik mógłby poprosić choć o kilka dni wolnego na ochloniecie.
Wybacz, ale Twoja argumentacja nie zasługuje na uwzględnienie, wręcz bije radykalizmem.
Mówisz, ze nie uznajesz żałoby zbiorowej, ok można, ale indywidualnie popytaj zawodników klubu i nie zdziwię sie, jakby żaden nie palił się do jazdy w niedzielę