Niezależnie od matematycznych, fizycznych czy geograficznych wyliczeń, gdyby wyznaczyć środek Polski to wypadnie on w Częstochowie. Nadal wyczekujemy ostatecznych rozstrzygnięć rundy zasadniczej. Co też się musi teraz dziać w głowie Jacka Frątczaka? Toruńskie „Anioły” zawisły w powietrzu w czasowym niebycie i same do końca nie wiedzą czy za chwilę wylądują czy pofruną dalej. Tego wieczora miejmy nadzieję, że wszystko już zagra na to procent, pogoda nie pokrzyżuje planów i przez 15 żużlowych biegów pasjonować się będziemy żużlową ucztą, od której zależeć będzie ostateczna kolejność i obsada rundy finałowej PGE Ekstraligi. Żużlowe szachy czas zacząć ale tam nie będzie nic ze ślamazarności charakterystycznej dla tej gry inteligentnych geniuszy. Jedynym mianownikiem łączącym obydwie dyscypliny będzie szachownica po machnięciu której okaże się, który zespół jedzie dalej, a który zakończy sezon.
Wieczór na który czekają fani czarnego sportu. Włókniarzowi do pełni szczęścia brakuje punktu i taki właśnie plan minimum zakładają sobie zawodnicy Marka Cieślaka. Toruń wspierać będzie MRGARDEN GKM Grudziądz, który jeśli mecz wygra to zagwarantuje awans do czołowej czwórki wspominanej ekipie z Torunia. Grudziądzanie wypełnili swoje założenia utrzymując się w lidze. Jednak meczu nie zbagatelizują i awizują pod Jasną Górę wszystko to co mają najlepszego. Czy to jednak wystarczy na wspaniale spasowanych z własną nawierzchnią Częstochowian? Wiele zależeć będzie od postawy liderów miejscowej drużyny. Na ile zdrowy będzie Fredrik Lindgren? Z nim czy bez niego „Lwy” przez wielu wskazywani są na faworytów tego spotkania. Nie oznacza to jednak, że ślepo przypiszemy im teraz punkty. W swojej historii sport pisał wiele scenariuszy, które z niedowierzaniem później przyswajali obserwatorzy. Czy tego wieczora będzie podobnie? Zwłaszcza w takim miejscu jak Częstochowa? Jedno jest pewne. Adrian Miedziński nie po to zmienił barwy klubowe aby teraz jego matczyny klub grał dalej, podczas gdy on musiałby przedwcześnie zakończyć sezon. Wychowanek zespołu znad Wisły pojedzie na maksimum swoich możliwości a zważywszy, że po zmianie barw także zmianie uległa jego forma, w pozytywnych znaczeniu, o jego punkty miejscowi mogą być spokojni. Robert Kempiński oprócz postawy Artioma Łaguty nie może być pewnym niczego. Zdobycze punktowe pozostałych zawodników będą zagadką i wiele odpowiedzi dostanie po pierwszej serii startów. Jeżeli liderzy jego zespołu trafią z ustawieniem to będziemy świadkami wspaniałego widowiska. I My jako bezstronni obserwatorzy na to właśnie liczymy.
Awizowane składy:
MRGARDEN GKM Grudziądz
1. Antonio Lindbaeck
2. Kai Huckenbeck
3. Przemysław Pawlicki
4. Krzysztof Buczkowski
5. Artem Laguta
6. Kamil Wieczorek
7. Dawid Warzyniak
forBET Włókniarz Częstochowa
9. Leon Madsen
10. Tobiasz Musielak
11. Adrian Miedziński
12. Fredrik Lidngren
13. Matej Zagar
14. Bartosz Świącik
15. Michał Gruchalski
Początek spotkania 30 sierpnia br. o godzinie 19:30.