Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Kevin Woelbert bez złamań
 02.09.2018 21:17
W ostatnim biegu meczu fazy play-off pomiędzy OK Kolejarzem Opole a Stalą Rzeszów doszło do bardzo groźnie wyglądającego karambolu, w którym uczestniczył Edward Mazur z Kevinem Woelbrtem. Zawodnik rzeszowskiej Stalii szybko wstał o własnych siłąch i wspólnie z Nickiem Morrisem na motocyklu udali się do parkingu. Gorzej przedstawiała się sytuacja Woelberta, ostatecznie zabranego z toru na noszach do karetki.

Niemiecki zawodnik już w karetce uskarżał się na mocne bóle żeber i z podejrzeniem ich złamania został odwieziony do szpitala na badania.

Według naszych informacji, po komplekowych badaniach nie stwierdzono żadnych złamań. Kevin Woelbert jest jedynie bardzo moco poobijany w okolicach klatki piersiowej.

Redakcja (za: inf.własna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (22)
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
siema
Hej ;)
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
Cześć
Ciekawe czy Stępniewski zabierze głos w sprawie "zielonego światła"
juz zabral
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Siema :)
siema
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
Cześć
Ciekawe czy Stępniewski zabierze głos w sprawie "zielonego światła"
siema
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Siema :)
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Konto usunięte
Cześć
Ciekawe czy Stępniewski zabierze głos w sprawie "zielonego światła"
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Wychowanek Stali Toruń zakończył zmagania w Nice 1.LŻ ze średnią biegopunktową 0,778. Ten wynik nie jest jego szczytem marzeń, ale widoczny był progres w jeździe. Wyglądała trochę lepiej niż w sezonie 2017. - Powiem szczerze, że trochę obawiałem się tego sezonu. Rozgrywki 2017 zakończyłem z bolesną dla mnie kontuzją, a w dodatku wiedziałem, że odkąd jeżdżę na żużlu, to zawsze u mnie wejście ,,z gazem" jest powolne. Przez moją niepewność na początku ciężko było mojemu tacie dopasować sprzęt, którym dysponowałem. Potrzebowałem czasu, aby pewność siebie wróciła wraz z luzem na motocyklu. Szkoda, że przełamałem się dopiero w drugiej połowie sezonu i znalazłem dobre ustawienia. Lepiej późno niż wcale - wyjaśnia Turowski.
- Dzięki temu jestem pozytywnie nastawiony przed nowymi rozgrywkami. Cieszę się, że postęp jest widoczny. Rok temu doznałem kontuzji tak naprawdę w ostatnich zawodach w sezonie, które odbywały się w Toruniu. Tegoroczny jeszcze trwa, więc mam nadzieję, że szczęście ze zdrowiem będzie się utrzymywać - dodał.
Zdunek Wybrzeże Gdańsk zajęło dopiero szóste miejsce w lidze. Celem gdańszczan był awans do najwyższej klasy rozgrywkowej, więc ten wynik trzeba traktować jak porażkę? - Każda drużyna, która przystępuje do jakichkolwiek rozgrywek, walczy o jak najlepszą lokatę w danym sezonie. Jedni jadą o mistrzostwo, a drudzy o awans. Tak samo było z nami. Wydaje mi się, że zabrakło nam szczęścia. Pewne rzeczy nie ułożyły się po naszej myśli. Tak się zdarza - zakończył 19-latek.
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Pozostanie Turowskiego nad morzem jest prawdopodobne. Gdańszczanie chcą 19-latka w swoich szeregach, ale najpierw muszą porozumieć się ze Stalą Toruń. Zawodnik wstępnie jest też chętny do kontynuowania współpracy i nie zraża się faktem, że w drugiej części sezonu nie otrzymywał zbyt wielu szans od trenera Mirosława Berlińskiego. - Nie wszystko zależy ode mnie. Do końca wieku juniora, jestem zawodnikiem Stali Toruń i co roku muszę być wypożyczany, bo taki jest regulamin. Wiem, że klub z Gdańska wyraził chęć, a ja z moim menadżerem na pewno będę chciał się spotkać z działaczami, aby porozmawiać. Uważam, że w przyszłym roku moja sytuacja w Gdańsku byłaby już inna, lepsza - powiedział Marcin Turowski w rozmowie z naszym portalem.
Na początku czerwca szesnaste urodziny obchodził Karol Żupiński i w konsekwencji Turowski wylądował na rezerwie. Musiał się zadowolić występami w rozgrywkach młodzieżowych i spisywał się w nich całkiem solidnie. Torunianin wrócił do meczowej siódemki na ostatnie dwa wyjazdowe spotkania, gdy drużyna nie miała już żadnej szansy na fazę play-off (w Łodzi i Krakowie). - Na pewno byłem trochę rozczarowany, ale staram się przyjmować takie wiadomości z pokorą. Wcześniej nie wszystko zależało ode mnie, jeśli chodzi o rywalizację o ligowy skład. Jestem zadowolony z mojego występu w Krakowie. Dzień wcześniej w Łodzi było mnie stać na lepszy wynik. Następnym razem na pewno będzie lepiej - przyznał.
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Wszystkie dotychczasowe mecze PO we wszystkich ligach wygrali goście.
nuda haha
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Wszystkie dotychczasowe mecze PO we wszystkich ligach wygrali goście.
  Lubię
  Nie lubię
© 2002-2024 Zuzelend.com