Betard Sparta Wrocław przegrała wszystkie trzy ostatnie spotkania z Fogo Unią Leszno, Rafał Dobrucki przyznał po meczu, że jego drużynie brakuje formy w odpowiednich momentach - Najłatwiej to powiedzieć, że punktów, ale powiedzmy sobie szczerze, zabrakło nam większej formy. Cały czas jej szukamy, ale nie tylko jej, bo też sprzętu, stabilności czy dopasowania, czyli tego wszystkiego, co jest potrzebne, aby zostać mistrzem Polski.
Po długiej przerwie na tor powrócił młody Rosjanin, Gleba Czungunowa, który w czterech biegach zdobywa cztery punkty i bonus. W swoim drugim biegu pokonał Kołodzieja i Hampela i dowiózł na start trzy punkty - Dzisiaj pokazał jaki w nim drzemie potencjał. Trudno było wymagać od niego czegoś więcej, kiedy pamiętamy, że wsiadł na motocykl w tym tygodniu po długim czasie, po kontuzji, operacji i rehabilitacji jak przeszedł. Po tej trójce, która zdobył bardzo mnie zaskoczył, i gdzieś tam nadzieje na nieco więcej się obudziła - mówi trener wrocławskiej drużyny.
Po 8. biegu drużyna Rafała Dobruckiego wyszła na 2. punktowe prowadzenie. W kolejnym na torze pojawiła się Vaclav Milik, który zajął ostatnie miejsce, Dobrucki zapytany czy nie warto było wstawić Czugunowa, odpowiada - Korciło mnie i to bardzo, natomiast jak policzymy sobie to na spokojnie dało by to dwa punkty, a potrzebowałem Milika, żeby wygrać ośmioma punktami. Pokazaliśmy dzisiaj, że walczymy do końca i trzeba to podkreślić, chłopacy dali z siebie wszystko jedni maja z tego wynik punktowy, a inni mniej, ale nie można nikomu odmówić ambicji – zakończył trener drużyny.