Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Wypowiedzi po pierwszym finałowym meczu. Cash Broker Stal Gorzów - Fogo Unia Leszno
 17.09.2018 8:42
W pierwszym meczu finałowym PGE Ekstraligi minimalnie lepsi okazali się podopieczni Stanisława Chomskiego, wygrywając z leszczyńską Unią 46:44. Kibice na brak emocji narzekać nie mogli.

Emil Sajfutdinow (Fogo Unia Leszno):

-Plan minimum chyba wypełniliśmy. 44 punkty to nie jest źle. U siebie możemy zrobić więcej, zobaczymy. Na pewno będzie tak samo ciężki mecz, jak tutaj. Naszym celem jest obronić tytuł. Na pewno nie będzie łatwo, ale będziemy się starać, żeby było dobrze. W pierwszych trzech biegach nie było źle, ale później zacząłem coś zmieniać i tor też się zmieniał. Musiałem szukać. W trzecim swoim wyścigu z Bartkiem Zmarzlikiem nie czułem tej szybkości co wcześniej. Najważniejsze, że udało się zdobyć jakieś punkty.

 


Krzysztof Kasprzak (Cash Broker Stal Gorzów):

-Wygraliśmy z pretendentem na mistrza Polski. Jedziemy do Leszna wygrać, ale zobaczymy, co przyniesie los. Są to równe drużyny. Widzimy na przykładach. Jeden może wygrać trzy wyścigi, a inny tak jak ja. Chociaż mogłem wygrać czternasty bieg, ale pojechaliśmy tam parą, ale jest to finał. Jeżeli ktoś ze startu ucieknie, to trudno wyprzedzać. W innych meczach były te słabsze punkty, ale tutaj, czy to u nas, czy w Lesznie, są sami zawodnicy, którzy mogą wygrać wyścig, a mogą przywieźć zero. Wyrównany finał. Dziękuję chłopakom za walkę. Postaramy się w Lesznie o jak najlepszy wynik.

 

 

Piotr Baron (trener Fogo Unii Leszno):

-Byłoby miło, gdy by się udało wygrać, ale niestety nie wszystko nam dzisiaj sprzyjało. Gratuluję Stali Gorzów wygrania meczu. Dziękuję swoim zawodnikom za wolę walki, że podjęli rękawice i naprawdę starali się, żeby wywieźć stąd jak najkorzystniejszy wynik. Po tym rezultacie możemy powiedzieć, że jest 50 na 50. Dalej walczymy o tytuł. Talia została otwarta i jedziemy dalej.

 

 

Stanisław Chomski (trener Cash Broker Stali Gorzów):

-Cieszę się z tego wyniku. Poprzedni mecz zremisowaliśmy, teraz dwa punkciki do przodu, zwycięstwo. Jest nadzieja, a jak to mówią, umiera ostatnia. Mecz mógł się chyba podobać, było widowiskowy, godny finału. Obie ekipy stanęły na wysokości zadania. Języczkiem uwagi jest jeszcze mniejsze doświadczenie moich młodzieżowców niż leszczyńskich. Stosunek punktów 10:4. Ciężko jest później nadrabiać, gdzie troszeczkę gubimy się w połowie meczu. Czy się gubiliśmy? To jeszcze odpowiemy sobie na to pytanie. Rywal był znakomity. Odprawił z kwitkiem wrocławską Spartę, wygrywając u nich na torze. Dziękuję moim zawodnikom, że potrafili wyciągnąć wnioski, była dobra komunikacja i w końcówce meczu, w ostatniej fazie, odrobiliśmy straty, mieliśmy cztery punkty przewagi, a w 15. biegu wiadomo - wszystko się może zdarzyć. Piękna walka, 4:2 dla gości i mogą być oni zadowoleni. Stawiam jednak znak zapytania na wyniku dwumeczu.

Aleksandra Gucia (za: informacja własna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (5)
7 lat temu
Witam
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
I tak najważniejsze, że Toruń bez medalu, w końcu to dla Leszna najważniejsze hahaha
no hahahahahaha
  Lubię
  Nie lubię
-2
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
chmski ty zawaliles wczoraj mecz nik tinny
I tak najważniejsze, że Toruń bez medalu, w końcu to dla Leszna najważniejsze hahaha
  Lubię
  Nie lubię
-2
7 lat temu
Chyba nawet organizatorzy nie spodziewali się, że mocna obsada turnieju przyciągnie na stadion aż 8 tysięcy widzów. Stadion był wypełniony niemal do ostatniego miejsca, a po raz pierwszy w tym sezonie dla kibiców otworzony został także sektor nad parkiem maszyn. Przed turniejem nowy stadion w Łodzi został pobłogosławiony, a tuż przed prezentacją na torze pojawiło się około 120 motocyklistów. Nie zapomniano także o zawodnikach i przed ściganiem każdy z nich mógł usłyszeć swój hymn narodowy.
Walki na torze nie brakowało, bo dla większości zawodników turniej stanowił znakomitą okazję do pokazania się łódzkim działaczom. Na razie przesądzone wydaje się, że do Łodzi trafi Peter Kildemand. Duńczyk był obecny na turnieju, ale swoją postawą nieszczególnie zachwycił. Znacznie bardziej zmobilizowani byli Tungate czy Kudriaszow, dla których obecny sezon nie był udany. Być może właśnie ta dwójka będzie w kolejnym sezonie walczyć z Orłem o awans do elity. Średnio spisali się inni kandydaci do jazdy w Orle jak choby Rafał Okoniewski czy Tomasz Gapiński.
Dzięki znakomitej jeździe Tungate'a i Jasona Doyle'a triumfowała drużyna Kangurów, którą w czasie zawodów prowadziła.... honorowa prezes Orła, Joanna Skrzydlewska.
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
chmski ty zawaliles wczoraj mecz nik tinny
  Lubię
  Nie lubię
+1
© 2002-2024 Zuzelend.com