Coraz bliżej końca sezonu, coraz mniej niewiadomych. Falubaz Zielona Góra po niezbyt udanym sezonie w barażach walczyć będzie o utrzymanie w PGE Ekstralidze. Tomasz Walczak, kierownik zielonogórskiego team`u pokusił się o krótką ocenę rywala.
To czy trafiliśmy lepiej, czy gorzej okaże się po ostatnim biegu meczu w Rybniku. Z perspektywy znajomości rywala i jego toru z pewnością można mówić o korzystniejszym rozwiązaniu. Nasi zawodnicy w ostatnich sezonach częściej mieli kontakt z drużyną z Rybnika. Szczególnie mówię tu o juniorach, którzy w tym sezonie kilkukrotnie jeździli na torze ROW-u w zawodach młodzieżowych. Patrząc na to z takiej perspektywy, jest to przeciwnik korzystniejszy.
Falubaz Zielona Góra sezon zakończył 26 sierpnia. ROW Rybnik cały czas uczestniczył w ligowej rywalizacji. Czy to jest handicap dla „Rekinów”? Walczak powiedział: Brak przerwy w startach to z pewnością atut dla pierwszoligowców. My ostatnie tygodnie mogliśmy wykorzystać jedynie na ligi zagraniczne i turnieje towarzyskie. Nasi zawodnicy to jedna profesjonaliści i jestem przekonany, że ta przerwa nie odbije się na ich dyspozycji. W tym tygodniu zaplanowaliśmy dwie jednostki treningowe na własnym torze. Dodatkowo w sobotę Michael Jepsen Jensen i Grzegorz Zengota jadą do Szwecji na Speedway Diamond Cup, co też będzie dla nich doskonałym treningiem. Jazdy będziemy mieli więc wystarczająco dużo. Oczywiście mecz ligowy to zupełnie co innego, ale doświadczeni zawodnicy nie powinni mieć z tym problemu.
Słabo w sobotę pojechali Kacper Gomólski i Sebastian Niedźwiedź. Obaj ścigali się w Rawiczu. Kierownik zespołu jednak uspokaja: Dobrze, że ta wpadka przytrafiła się w zawodach towarzyskich, a nie w barażu. Przed nami cały tydzień, aby popracować nad wszystkim tym, co zawiodło w Rawiczu. Najważniejsze jest to, że szybko po zawodach wyciągnęliśmy wnioski i wiemy co zrobić, aby było lepiej. Czeka nas z pewnością tydzień ciężkiej pracy. Nie robimy jednak żadnych rewolucji. Podobnie jak przed meczem z Tarnowem, będziemy przygotowywać się w spokoju i z pokorą do przeciwnika.
Pierwszy mecz w Zielonej Górze już w najbliższą niedzielę. Jak ocenia szanse zespołu Tomasz Walczak? Na pewno czeka nas trudne zadanie. Tym bardziej, że prawdopodobnie nie będzie z nami Patryka Dudka. Zastanawiamy się jeszcze nad wariantem składu. Czy pojedziemy z zastępstwem zawodnika, czy nie. Jedno jest pewne, że w pierwszym meczu będziemy chcieli wypracować sobie jak największą przewagę przed rewanżem. Nie będzie to jednak łatwe zadanie, Rybnik jest bowiem zdeterminowany i po przegranym finale pierwszej ligi będzie chciał się zrehabilitować. Duże znaczenie w pierwszym spotkaniu będzie miało wsparcie z trybun. Jeśli wypełnią się one kibicami tak jak podczas meczu z Unią Tarnów, to o końcowy wynik meczu będę spokojny. Kibice będą naszym dodatkowym zawodnikiem.