Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Lambert o swojej przeszłości i przyszłości
 25.09.2018 23:30
Robert Lambert, 20 – latek z Wielkiej Brytanii reprezentował w tym sezonie barwy pierwszoligowego Motoru Lublin. Był jednym z najjaśniejszych punktów zespołu i miał duży wkład w wywalczeniu przez zespół awansu do PGE Ekstraligi.

 

Wydaje się, że przed rewanżowym finałem z rybniczanami kluczową kwestią było to, że wszyscy w klubie wierzyli, że straty z pierwszego meczu da się odrobić?

Zdecydowanie tak. Każdy z nas czuł, że nie będzie łatwo, ale ostatecznie wykonaliśmy nasze zadanie, więc wszystko ułożyło się perfekcyjnie. Mecz miał swoją dramaturgię, dlatego nasza radość po ostatnim biegu była ogromna. Móc świętować awans z lubelskimi kibicami to naprawdę świetne uczucie.

 

Jak możesz ocenić swój debiutancki sezon w Nice I Lidze pod względem indywidualnym?

Co prawda miałem kilka słabszych spotkań, ale generalnie większość była bardzo dobra. Jestem szczęśliwy, że pomogłem drużynie w wywalczeniu awansu. Przed sezonem naszym celem było dotrzeć możliwie jak najdalej w rozgrywkach, więc cieszymy się z takiego zakończenia.

 

Podpisując kontrakt w Lublinie dwa lata temu nie mogłeś przypuszczać, że wywalczycie dwa awanse z rzędu, a ty będziesz jednym z czołowych zawodników drużyny?

Na pewno nie, choć wiadomo, że w sporcie wszystko jest możliwe. Zarówno klub, jak i ja, cały czas robimy postępy, więc mam nadzieję, że w przyszłym roku wzniesiemy się na jeszcze wyższy poziom.

 

Gdybyś miał wybrać jeden moment zakończonego właśnie sezonu, który szczególnie zapamiętasz, to co byś wskazał?

Oczywiście, że ostatni mecz w Lublinie. To było wspaniałe widowisko. Mieliśmy do odrobienia 14 punktów, ale podołaliśmy wyzwaniu i zwyciężyliśmy w świetnym stylu. W dodatku, pomagał nam stadion po brzegi wypełniony kibicami, którzy wspaniale nas dopingowali, a później długo mogli świętować ligowy triumf. Zapamiętam ten finał na bardzo długo.

 

Chciałbyś związać się z lubelskim klubem na kolejny sezon?

Szczerze mówiąc, to nie wiem. Mój plan był taki, żeby pojeździć jeszcze przez rok na poziomie pierwszoligowym. Możliwe, że zdecyduje się na występy wraz ze Speed Car Motorem w PGE Ekstralidze, bo klub jest wspaniały. Jednak na pewno w najlepszej lidze świata będzie bardzo ciężko. Muszę zastanowić się nad swoją przyszłością jak już zakończę starty w tym roku.

 

Wywiad dla klubowej strony Motoru Lublin

Michał Lewandowski (za: http://motorlublin.com.pl)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (39)
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Lambo dobra ksywa:)
idealna dla zuzlowac
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Witam
Cześć
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
lambo spokojnie da rade
a cena wyzsza bo idealny pod 8 xd
Lambo dobra ksywa:)
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Też mi tak się wydaje. Kasa to jest argument mocny.Poza tym , jak to mówi torrstein - skoro są Kurtz, Fricke, Jack Holder, to i Lambo może być.
Witam
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Od kiedy żużlem zajmują się osoby z KM Cross Lublin, apetyty kibiców wzrosły. Kamil Balcerek wierzy, że w niedalekiej przyszłości jego żużlowe marzenie spełni się i Motor dorówna do najlepszych drużyn w Polsce. - Jeśli chodzi o cel sportowy wiadomo, że jest jeden. Zdobyć mistrzostwo Polski! Oczywiście to nie zależy ode mnie, bo nie zajmuję się stroną sportową. Wiem jednak, że mamy najlepszych specjalistów od tego. Piotr Więckowski, Darek Śledź i Kuba Kępa nie myślą o niczym innym. Chcę, aby Speed Car Motor Lublin wyznaczał trendy w marketingu sportowym, aby o naszych akcjach, o naszej frekwencji i o tym jak prowadzimy marketing mówiło się, nie tylko w Polsce. Nie jesteśmy gorsi od innych, co pokazaliśmy już wielokrotnie. Robimy rzeczy, które w polskim sporcie nie są standardem, mamy statystyki w Internecie, jakich nie mają kluby Ekstraligi. Ja mam natomiast w firmie zespół, który jeszcze nie raz zaskoczy. Nie damy nikomu zapomnieć, że #LublinToŻużel.
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Banery i bilbordy przy najważniejszych skrzyżowaniach w Lublinie, akcja ze zgubionym butem, występy w programach telewizyjnych najpopularniejszych stacji w Polsce, robiące wrażenie filmiki promocyjne, to tylko kilka efektów pracy Kamila Balcerka i Robimy Marketing, które widać od dwóch sezonów. - Udało nam się stworzyć zgrany zespół ludzi, którzy czują sport. Pełne trybuny, zadowoleni sponsorzy i samorządowcy, duże zainteresowanie mediów, w krótkim czasie wytworzyliśmy w Lublinie modę na żużel. Samochody wyklejone są naszymi barwami, ludzie chodzą w naszych ubraniach, dostajemy zdjęcia od kibiców z wesel, wakacji, imprez rodzinnych, gdzie Speed Car Motor Lublin jest tematem przewodnim. Nasz klub razem z kibicami sprawił, że w akcji oddajemy krew bez hamulców mamy ponad 250 litrów oddanej krwi, to my pojechaliśmy na Łotwę, aby na Facebooku zrobić relację live z meczu dla naszych kibiców, ponadto wygraliśmy przebudowę stadionu głosami kibiców w budżecie obywatelskim - przekonuje Balcerek.
Nie ma wątpliwości, że marketing i promocja wokół Motoru Lublin jest olbrzymia. W przeszłości nie było z tym tak dobrze. Bez odpowiedniego rozgłosu lubelski żużel mógłby znów popaść w przeciętność. A tak wszedł w dwudziesty pierwszy wiek i osoby odpowiedzialne za promocję klubu zdają sobie sprawę, że przyciągnięcie widza i zaangażowanie go w życie drużyny wymaga wielu działań. - Rola tego czynnika jest ogromna i nie mówię tego, bo ja to robię. Bez marketingu sport nie istnieje. Tak jak konflikt zbrojny jest poligonem dla firm z branży militarnej, tak sport wyznacza trendy w marketingu. Najlepsze kampanie, najlepsze filmy, najlepsze social media robi się w sporcie. Patrzymy na największych: kluby NBA czy Premier League. Tylko od nich możemy się uczyć. Nie uważamy, że jesteśmy gorsi, oni po prostu mają więcej środków na swoje działania. Oczywiście nie narzekam. Pracowałem dla kilku klubów sportowych, teraz cieszę się, że z Speed Car Motorem Lublin wykonujemy dobrą robotę - opisuje.
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Po odstawieniu dyktafonu przyszła pora na pracę w środowisku zajmującym się motoryzacją. Balcerek trafił do KM Cross Lublin, gdzie spędził wspaniały czas i wiele się nauczył. - Z KM Cross Lublin związany jestem już od dziesięciu lat. Wcześniej z Piotrem Więckowskim działaliśmy przy motocrossie i przy okazji różnych imprez - dodaje.
Natomiast do sportu żużlowego trafił stosunkowo późno, nawet nie interesował się nim. W tej dyscyplinie odnajduje się bardzo dobrze. Próby podejmowane przez niego i jego najbliższych współpracowników, cieszą się bardzo dobrą opinią. - Wcześniej nie byłem na meczu ani razu, ale nie ma to znaczenia. Gdy w 2015 roku padł pomysł, aby KM Cross Lublin zajął się żużlem, wszedłem w to. Wniosłem do klubu swoje doświadczenie marketingowe i zaczęliśmy razem odbudowywać lubelski żużel. Robiłem marketing już dla drużyn siatkarskich, piłkarskich, piłki ręcznej. Zasady wszędzie są takie same. Żużel to kolejne wyzwanie i szybko się w to wkręciłem - wspomina.
Speed Car Motor Lublin tworzą osoby z pasją i pomysłami. Dobry wizerunek klubu i ludzie, którzy przychodzą na zawody całymi rodzinami, daje znakomitą kartę przetargową do rozmów ze sponsorami. Dla lubelskiego zespołu nie liczy się jedynie uczestnictwo w polskim żużlu, ale walka o naprawdę wysokie cele. KM Cross Lublin, wokół którego wyrosła szkółka żużlowa, a później sekcja żużlowa, swoimi osiągnięciami pokazuje, że podchodzą do swoich obowiązków profesjonalnie. - Mając sukcesy w sportach motorowych od motocrossu po Dakar, wiedzieliśmy jak się robi sport motorowy na najwyższym poziomie. Organizowaliśmy już imprezy, na których było po dwadzieścia tysięcy kibiców, kilku naszych zawodników ukończyło Dakar. Mało który klub w Polsce może się tym pochwalić. Dlatego udało nam się odbudować w tak krótkim tempie lubelski żużel - stwierdza Balcerek.
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Najwięksi optymiści w Lublinie nie przypuszczali, że kolejna próba reaktywacji sportu żużlowego w tym mieście będzie miała takie wymiary. Osoby związane z KM Cross Lublin prowadzące od kilku lat szkółkę dla najmłodszych zdecydowali się na powołanie sekcji żużlowej. Działacze zbudowali silny skład, który od początku został postawiony przed trudnym zadaniem, jakim był awans do pierwszej ligi. Ambitne plany nie skończyły się jedynie na stworzeniu mocnego składu, ale i zbudowaniu przyjaznej atmosfery wokół nowego klubu. Powrót speedway'a nad Bystrzycę okazał się wyśmienity, a do dzisiaj panuje tu żużlowy boom, a to dzięki osobom, które swoją pracą doprowadziły do takiego stanu rzeczy.
Kamil Balcerek, bo o nim mowa, jest jedną z najważniejszych osób związanych z klubem Speed Car Motor Lublin. Prowadzi on swoją agencję marketingową Robimy Marketing, która odpowiada za całą otoczkę związaną z wizerunkiem, promocją sportu żużlowego w Lublinie czy kontaktami z mediami i sponsorami. To tylko kilka jego obowiązków. - Oczywiście wszystkie nasze akcje są wypadkową burzy mózgów, wszystkich osób związanych z klubem. My natomiast wprowadzamy w życie pomysły i dbamy, aby każdy był zadowolony. Uwielbiamy swoją pracę, bo tworzymy coś, czego w Lublinie jeszcze nie było. Marketing sportowy to pole, na którym wszyscy pracownicy naszej firmy mogą się wykazać i popuścić wodzy fantazji - opisuje swoją pracę.
Balcerek przez lata zbierał doświadczenie w różnych dziedzinach. Tematyka sportu nie jest mu jednak obca, bowiem w przeszłości pełnił funkcję dziennikarza sportowego. - W dziennikarstwie sportowym przepracowałem ponad dziesięć lat. Byłem w super ekipie ludzi, którzy w 2004 roku tworzyli Lubelski Sport Express. To była szkoła, która dużo mi dala. Później pracowałem przez osiem lat dla Polska Presse, jako dziennikarz, wydawca i kierownik działu sportowego. Każda historia ma swój koniec, cieszę się z tego, co osiągnąłem, ale zdecydowanie bardziej lubię to, co robię teraz. Kiedyś opisywałem rzeczywistość, teraz ją współtworzymy - stwierdz
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Też mi tak się wydaje. Kasa to jest argument mocny.Poza tym , jak to mówi torrstein - skoro są Kurtz, Fricke, Jack Holder, to i Lambo może być.
lambo spokojnie da rade
a cena wyzsza bo idealny pod 8 xd
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Nie wierze ze oleje kase z ekstralgi
Też mi tak się wydaje. Kasa to jest argument mocny.Poza tym , jak to mówi torrstein - skoro są Kurtz, Fricke, Jack Holder, to i Lambo może być.
  Lubię
  Nie lubię
© 2002-2024 Zuzelend.com