Leon Madsen zapowiada, że nie interesuje go jedynie sam udział w FIM Speedway Grand Prix . W sezonie 2019 chce stanąć na podium.
Indywidualny Mistrz Europy z 2018 roku otrzymał stałą dziką kartę na jazdę w mistrzostwach świata. Również w najlepszej lidze świata szło mu świetnie: zajął za Bartoszem Zmarzlikiem drugą pozycję w klasyfikacji średnich biegowych w PGE Ekstralidze.
Już od paru dobrych lat Madsen nie schodzi z wysokiego poziomu i już wkrótce będzie chciał pokazać skuteczność również w zawodach SGP.
Choć jeszcze nigdy nie było mu dane być stałym uczestnikiem cyklu, Madsen nie ma przed debiutem niskich oczekiwań względem wyniku.
- Nie ma znaczenia w których zawodach właśnie biorę udział. Zawsze walczę o najwyższe miejsce. Gdy się walczy w pierwszej trójce to wszystko się może zdarzyć i pójść w inną stronę niż się myślało. Dopóki się liczysz, bierzesz udział w walce o medale to wszystko się może zdarzyć i można to wygrać. Mam ambicję do walki o miejsce w najlepszej trójce i czuję, że mogę tego dokonać - powiedział.
Szansa na wykonanie kolejnego kroku do przodu w karierze wprawiła Duńczyka w prawdziwy zachwyt. - Bardzo się cieszę i bardzo mocno czekam na starty. Miałem fantastyczny sezon i dobrze sobie radziłem przez cały rok. Wygrałem Mistrzostwa Europy i teraz kolejnym krokiem jest rozpoczęcie jazdy w Grand Prix i walka o mistrzostwo świata. Budowałem to przez kilka ostatnich lat. W zeszłym roku sięgnąłem po dobre wyniki i jestem po ostatnim sezonie drugi w rankingach Ekstraligi. Bardzo się cieszę i doceniam zaufanie BSI i ludzi w FIM. Jestem pewien, że ich nie zawiodę. Czuję, że mam teraz właściwy rozmiar doświadczeń, aby wejść do Grand Prix. Nie jestem za młody, ani nie wchodzę po tylko jednym dobrym sezonie. Czuję pewność siebie i to, że jestem mocny psychicznie. Jestem gotów bardziej niż kiedykolwiek. Mam pozytywne uczucia i już nie mogę się doczekać jazdy. Nie wchodzę do Grand Prix dla samego udziału. Jestem pewien, że będę się liczył i będę walczył o najwyższe miejsce - dodaje.
Madsen czuje, że świetna postawa w SEC mogła uciszyć tych, którzy powątpiewali w jego możliwości radzenia sobie z presją na najważniejszych imprezach międzynarodowych. 30-latek powtarza, że jeszcze nigdy nie był tak dobrze przygotowany do startów w SGP.
- Jestem na bardzo dobrym etapie mojego życia. Jestem dobry w kontrolowaniu własnych nerwów, jestem też bardzo mocny mentalnie i nie mam żadnych problemów ze zdrowiem. Bardzo, bardzo ciężko pracowałem przez ostatnie cztery lub pięć lat. Już przedtem myślałem, że to co robię to naprawdę ciężka praca. Potem jednak uświadomiłem sobie, że nie miało to porównania z pracą jaką trzeba wykonywać, gdy jest się na najwyższym poziomie. Trzeba w to włożyć naprawdę całe swoje życie, jeśli na poważnie pragnie się wejść na najwyższy poziom w tym sporcie. Robię to razem z moją rodziną, moimi sponsorami i moją dziewczyną. Oni są przy mnie i bardzo mocno mnie dopingują. Zarówno moja dziewczyna jak i ja jesteśmy w to w pełni zaangażowani. Chcemy zrobić wszystko, co konieczne abym wszedł na szczyt. Jak dotąd osiągnęliśmy pierwszy cel jakim było wygranie Indywidualnych Mistrzostw Europy. Teraz zobaczymy, czy będziemy mogli pójść z tym dalej w Grand Prix - podsumowuje Leon Madsen.