Żużlowiec z Saławatu zakończył na trzecim miejscu Toruń SGP, a w klasyfikacji końcowej Indywidualnych Mistrzostw Świata zajął ósme miejsce, ostatnie spośród zapewniających automatyczne utrzymanie na następny sezon.

 

Od czasu powrotu Rosjanina do grona uczestników cyklu w ubiegłym sezonie, ten dwukrotny mistrz Europy i mistrz świata juniorów nie jest wciąż w pełni usatysfakcjonowany ze swoich osiągnięć. Jego ambicją jest wciąż najcenniejszy z tytułów.

 

W końcowych rundach SGP 2018, z wyjątkiem ostatniej Sajfutdinowowi nie wyszło najlepiej. Od piątej do dziewiątej nie zdołał w żadnej sięgnąć po dwucyfrową zdobycz. Pewne utrzymanie w elicie to w takich okolicznościach powód do zadowolenia.

 

- Na pewno to był dla mnie ciężki sezon. Jestem po nim nieco zmęczony. Ostatnie kilka zawodów było dla mnie ciężkie. Muszę się teraz naprawdę skoncentrować, ale cieszę się, że zdołałem się utrzymać na kolejny sezon. Nie wydaje mi się, żebym miał czas na relaks podczas tej zimy. Będę pracował nad poprawą moich wyników w przyszłym sezonie. Na pewno chcę zostać mistrzem świata. To jest mój cel. Osiągniemy go. Chcę poczuć na sobie to złoto - mówi Sajfutdinow

 

Żużlowiec utrzymuje, że do zwycięstwa mogą go zaprowadzić zarówno czynniki zależne od niego, jak i te nie leżące w jego gestii. - Myślę, że po pierwsze muszę mieć szczęścia, a oprócz tego mój motocykl powinien być coraz szybszy. Na pewno będę wciąż walczył o ten złoty medal. Ciężko pracuję i czasami po prostu nie rozumiem speedwaya. Nie ma w nim logiki. Będę po prostu się starał ciężko pracować i odnajdywać dobrą prędkość. Chcę podziękować wszystkim fanom, sponsorom, mojemu teamowi i oczywiście mojej rodzinie za ich wsparcie w trakcie tego sezonu - kończy Emil Sajfutdinow.